Nazwali swoją sieć Wi-Fi "Lucyfer" i mają problem z miejscowym proboszczem
Mieszkańcy podwarszawskiej miejscowości mieli tupet - nazwali sieć WiFi "Lucyfer". Sam ten fakt można by uznać za oburzający, a dodatkowo "diabelski" router znajduje się... tuż obok kościoła. Musiał zainterweniować sam proboszcz. Mówi, że to obraza uczuć religijnych.
Chrystus z- #
- #
- #
- 326
- Odpowiedz
Komentarze (326)
najlepsze
@Carlos_9400: oko za oko, zgodnie z zaleceniami starego testamentu. Jak katolicy chcą być szanowani to mogliby zacząć od siebie, i w ramach takiego drobnego gestu dobrej woli na przykład #!$%@?ć Jędraszewskiego z pracy.
12 Jakoż to, żeś spadł z nieba, o jutrzenko (Lucyferze)! która wschodzisz rano? powalonyś aż na ziemię, któryś wątlił narody!
13 Wszakieś ty mawiał w sercu swem: Wstąpię na niebo, nad gwiazdy Boże wywyższę stolicę moję, a usiądę na górze zgromadzenia, na stronach północnych:
14 Wstąpię na wysokość obłoków, będę równy Najwyższemu.
Lucyfer, to inaczej Jutrzenka, niosący światło, niosący świt, gwiazda poranna.
@Wisedom: Jak nazwę sieć jutrzenka to proboszcz też się #!$%@??
znalazl sie interpretator slowa bozego, molla, rabin i teolog watykanski w jednym.
A teraz daj linka gdzie można poczytać o skazanym Lucyferze za pedofilię, albo inne przestępstwa.
@krad: Nie ma racji. "Kto obraża uczucia religijne innych osób, znieważając publicznie przedmiot czci religijnej lub miejsce przeznaczone do publicznego wykonywania obrzędów religijnych"
Ani nie znieważa przedmiotu czci religijnej ani miejsca kultu. Ksiądz może spadać na drzewo. Oczywiście nie można wykluczyć, ze sędzia. będzie bał się postępowania dyscyplinarnego, albo że Ziobro anuluje mu delegację do sądu rejonowego jeśli odważyłby sie wydać wyrok uniewinniający.
@xX_Dark_Knight_PL_Xx: zawsze mnie bawi, jak ludzie wierzący w duszki wytykają niedojrzałość niewierzących.
chętnie posłucham jaka jest Twoja definicja racjonalisty - bo mam dziwne przeczucie że zupełnie odmienna od powszechnie przyjętej. w racjonalizmie słowo / sformułowanie "wierzę w " nie ma po prostu racji bytu. albo coś jest (ale tu nie trzeba już wiary) albo nie ma.