No i mireczki, trafiło się i mi (a w sumie nam, mnie i narzeczonej).
Słowem wstępu:
Dnia 02.12.2019 r. siostra narzeczonej poruszając się jej autem miała szkodę - kierowca auta poruszającego się przed nią zatrzymał się na drodze (ona za nim) a następnie zasadził wsteczny i wpakował się w przód Fiesty. Ponieważ sprawcą jest osoba którą znam (mieszka w sąsiedztwie) uznaliśmy, że najwygodniej i najsprawiedliwiej będzie spisać oświadczenie sprawcy kolizji opisując dokładnie wszelkie szkody auta (pomimo tego, że siostra narzeczonej widziała jedynie rysę na zderzaku wiedziałem, że Fiesta jako plastikowe auto raczej nie zniosła tego tak dzielnie patrząc na szkody w starym Mitsubishi Carisma ( ͡° ͜ʖ ͡°) ). Przy oględzinach oczywiście standardowo - dużo więcej smaczków niż mogłoby się wydawać:
-zerwane mocowanie lewej przedniej lampy oraz porysowanie jej klosza na linii uderzenia drugiego auta,
-uszkodzenie środkowej kratki zderzaka,
-uszkodzenie któregoś z górnych mocowań chłodnicy bo deczko jej się wylata z domyślnej pozycji,
-zderzak przedni pęknięty na środku czego tu nie wrzuciłem - nie mam zdjęcia na którym dobrze to widać, dodatkowo wyrwany lewy ślizg bo zderzak odstaje, rysy, przy okazji dzwonka poszedł on w maskę, co sprawiło że maska została zarysowana na dolnej krawędzi,
-sama maska również dostała przez co z lewej strony spasowanie maski, błotnika i drzwi mocno się rozjechał a sama maska wędrując w górę musiała gdzieś zahaczyć o plastikowe podszybie bo wypadło ono ze swoich mocowań.
Dokumentacja zdjęciowa, która została dołączona do dokumentów na płycie (wybrane zdjęcia co by mieć podkładkę że wcale nie #oszukujo z mojej strony). Oczywiście w orzeczeniu o wszystkim było napisane. Przepraszam że pozaznaczałem wam na niektórych zdjęciach czerwonymi kółkami o co się rozchodzi, ale jak widać nawet rzeczoznawca potrafi sporo rzeczy nie zauważyć XD.
Uznałem, że z taką dokumentacją oraz listą, skoro auto do tej pory było bezwypadkowe i bezszkodowe (całe w oryginalnej powłoce lakierniczej, wszystkie elementy karoserii i oświetlenia są z pierwszego montażu etc.) to kwota, która pozwoli na przywrócenie Forda do stanu sprzed kolizji to jakieś 4-5 tysięcy uwzględniając koszt nowych, oryginalnych części w ASO oraz koszt robocizny i lakierowania (oryginalny zderzak nie występuje w kolorze - jest on do lakierowania).
No i przyjechał, pan z koziej dupy rzeczoznawca, likwidator szkód i płonnych nadziei, że szybko załatwimy odszkodowanie i naprawę, zwłaszcza że auto właśnie miało pierwszą kolizję w swoim dziesięcioletnim żywocie. Długo szukaliśmy egzemplarza który nie był spawany z pięciu innych co przełożyło się na cenę zakupu oraz długi czas poszukiwania sensownego egzemplarza, co by nie umoczyć przy zakupie. A tak właśnie podsumował powyższe zdjęcia rzeczoznawca w swoim wywodzie nt. kosztów naprawy Forda (najciekawsze fragmenty) :
I w kalkulacji w sumie otrzymałem tylko wycenę lakierowania zderzaka oraz wysztukowanie mocowania lampy za pomocą zestawu z Allegro co by przykręcić mocowania do lampy i straszyć wkrętami XDDDDD. Oczywiście odwołanie mam już przygotowane, jadę jutro po wycenę kosztów części do ASO co by dołączyć je do odwołania (bo zgodnie z orzecznictwem polskich sądów - nie ma podstaw do stosowania zamienników oraz uwzględniania kosztów amortyzacji w przypadku, gdy nie naprawia się starych szkód pojazdu a już na pewno nie na elementach które nie są elementami eksploatacyjnymi, tutaj zaś nie ma o takich mowy gdyż auto jest w stanie salonowym pod względem powłoki lakierniczej i nie mam zamiaru go drutować w postaci spawania, szpachlowania i lepienia tego zderzaka, drutowania i polerowania lampy oraz pozostawienia takich szpar gdzie drzwi zaczepiają przy otwieraniu o błotnik kierowcy XDDDDD. Tym bardziej nie dam się wydymać bo fakt bezszkodowości pojazdu zauważył również Pan Janusz rzeczoznawca, o czym na szczęście musiał wspomnieć w wycenie. Prawdopodobnie będzie miała miejsce wycena przez rzeczoznawcę powołanego przeze mnie, co by dołączyć ją do wyżej wspomnianego odwołania w walce o swoje. Szkody nie są gigantyczne i pewnie machnąłbym ręką gdyby nie fakt, że ta wycena wyrwała mnie z butów i jest wręcz zachętą do składania januszy z firmy Wiener TU S.A. Nie dajmy dymać się na każdym kroku.
Czy pozwala to sądzić że towarzystwo ubezpieczeniowe
WIENER TU S.A mające swoją siedzibę na ulicy: Wołoska 22a ; 02-675 Warszawa
celowo zaniża kosztorys napraw ze szkód komunikacyjnych, czy to tylko takie złudzenie?
Bo nie jestem pewien, a wolałbym nie mieć z nimi nigdy więcej do czynienia jeżeli to prawda.
Z każdym kolejnym rozwojem sytuacji z tymi Januszami będę robił aktualizacje, polecam popcorn bo czuję, że szybko tego nie załatwię.
Komentarze (36)
najlepsze
Po drugie jest to stary gruchot i tak naprawdę nie wiadomo czy wcześniej nie było uszkodzeń.
Ostatnio wyceny rzeczoznawcy są mega zaniżone, byś tylko oddał auto do serwisu.
Po twoich wpisach widać, że chcesz ugrać coś dla Siebie, inaczej byś oddał jak każdy inny auto do warsztatu i odebrał naprawione.
Oczywiście jak będziesz wiercił to dostaniesz mniej więcej