Nie od dziś wiadomo, że telewizja publiczna
pośredniczy w procesie wyrabiania w widzach pewnych pożądanych nawyków i
postaw. W tej roli świetnie sprawdzają się znane seriale, w dodatku
całkiem nieźle z tego powodu opłacane. To z „Klanu” wiadomo, że dobrze
jest myć rączki przed posiłkiem i warto się szczepić. Serial „Ranczo”
natomiast przedstawia nam, jak dzięki dotacjom unijnym polski grajdołek
może przekształcić się w prawdziwy raj.
<br />Przykład mieszkańców fikcyjnej wsi Wilkowyje
wydaje się wręcz wymarzony, by skutecznie zachęcać do korzystania ze
środków finansowych przeznaczonych na wsparcie sektora rolno-spożywczego
w Polsce. Nic więc dziwnego, że to właśnie za pomocą „Rancza” Agencja
Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa promuje Program Rozwoju
Obszarów Wiejskich PROW 2007–2013. <br /> <br />Pierwszym etapem kampanii, która rozpoczęła się już 5 czerwca, była
emisja spotu nagranego w gospodarstwie Józefa Kacperskiego z Karolina
koło Serocka, beneficjenta PROW 2007–13. W filmie reklamowym
wyreżyserowanym przez Wojciecha Adamczyka pojawiły się najbardziej
przedsiębiorcze mieszkanki Wilkowyj: Halina Kozioł grana przez Violettę
Arlak, Celina Hadziuk, której rolę gra Dorota Nowakowska oraz – jako
Dorota Solejuk – Katarzyna Żak.<br />Kolejny etap, o dużo większym zasięgu, to promocja Programu
2007–2013 w samym serialu „Ranczo” i towarzyszących mu zapowiedziach
programowych. W każdym z trzynastu nowych odcinków, składających się na
jego piątą serię, pojawią się informacje o możliwościach skorzystania ze
środków unijnych przeznaczonych na realizację PROW 2007–13. <br /> Poza
treściami wplecionymi w fabułę, w zwiastunach filmu znajdzie się
informacja o jego współpracy z ARiMR. Ponadto w tzw. kulisach nadawanych
po każdym odcinku serii aktorzy „Rancza” będą udzielać informacji na
temat promowanego programu.<br />Promocja PROW 2007–2013 poprzez idea placement
ma dać Agencji gwarancję, że przekaz dotrze do dużej liczby odbiorców.
Badania opinii społecznej pokazały, że dla wielu widzów fikcyjne
postacie z seriali telewizyjnych są bardziej wiarygodne i w większym
stopniu wpływają na ich decyzje niż realni eksperci. <br />Zaangażowanie
się ARiMR w ten rodzaj kampanii doprowadziło do ograniczenia działań
promocyjnych prowadzonych tradycyjnymi metodami, poprzez drukowanie
ulotek, broszur czy płatnych artykułów zamieszczanych w prasie. Efekty
tej decyzji będzie można ocenić wiosną 2011 roku, kiedy to przewidziana
jest premiera kolejnej serii „Rancza”.<br />Koszty są w całości
refundowane ze środków UE. Podobnie było w przypadku innej kampanii
przeprowadzonej na zasadach idea placement. Ministerstwo Edukacji
Narodowej podpisało umowę z TVP na popularyzację przedszkoli w trzech
serialach o dużej oglądalności. Dzięki temu za pieniądze z budżetu, w
ramach realizacji programu „Ogólnopolskie kampanie upowszechniające
model uczenia się przez całe życie”, obywateli edukowały: „M jak
Miłość”, „Plebania” oraz „Barwy szczęścia”.<br />Wydawać by się
mogło, że tego rodzaju promocje mają same plusy. Problemy mogą jednak
pojawić się przy rozliczeniach kosztów kampanii z Brukselą. Podczas gdy w
krajach Unii przepisy dotyczące umieszczania idei i produktów w
przekazach medialnych są bardzo restrykcyjne, w Polsce nadal nie ma
jasnych uregulowań prawnych dotyczących choćby tylko product placement.<object width="640" height="505"><param name="movie" value="//www.youtube.com/v/6bWw-cWreao&hl=pl_PL&fs=1&"></param><param name="allowFullScreen" value="true"></param><param name="allowscriptaccess" value="always"></param><embed src="//www.youtube.com/v/6bWw-cWreao&hl=pl_PL&fs=1&" type="application/x-shockwave-flash" allowscriptaccess="always" allowfullscreen="true" width="640" height="505"></embed></object>
Komentarze (3)
najlepsze