Sośnierz obiecuje reformę ubezpieczenia OC
Najważniejszy mankament, prawdziwy grzech pierworodny tej absurdalnej układanki, to jest pomysł przypisania OC do pojazdu, zamiast do kierowcy. Powoduje to takie absurdy, jak chociażby podwyższenie składki za wypadek kolegi, który pożyczył od nas samochód i spowodował w tym czasie stłuczkę.
T.....r z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 213
- Odpowiedz
Komentarze (213)
najlepsze
Póki co dochodzi do takich absurdów że jak zapomnisz ubezpieczyć kilka dni to ci dowalą 500zł kary. A jak chcesz kupić samochód to okazuje się że komisy mają to w dupie i jeździsz bez ubezpieczenia ( ͡° ʖ̯
@komio: Tu nie chodzi o opłacalność
Tutaj trzeba odpowiedzieć na pytanie - czy ten system ZWIĘKSZY szansę spotkania na ulicy samochodu bez ubezpieczenia?
Bo OC ma chronić ofiary a nie sprawców.
Jak będzie taki wybór to szansa że spotkam na ulicy auto bez OC jest mniejsza czy większa?
Poza tym ja i tak zawsze tankuję za 200. ( ͡° ͜ʖ ͡°)
No tak się robi ale nie jest to w 100% zgodne ze stanem faktycznym. Tak czy inaczej trzeba się uciekać do podstępu zamiast zgodnie z literą prawa sobie dłubać.
Każde ma swoje plusy i minusy, ale w finalnym podsumowaniu nie jest źle - droższy samochód kosztuje więcej, bezpieczniejsi kierowcy płacą mniej.
Może OC na kierowcę miałoby jedną przewagę - piraci i sieroty w złomach musieliby płacić dużo więcej. Szukałbym tutaj rozwiązania dodatkowego ubezpieczenia powiązanego z mandatami i historią kierowcy. Skoro rządy z niewiadomego powodu nie chcą waloryzować mandatów
Jeden jest taki, że teraz po prostu nie da się zrezygnować z ubezpieczenia samochodu, a z ubezpieczania kierowcy trzeba będzie zrobić możliwość rezygnacji.
A drugi jest taki, że nie da się zrobić automatycznej weryfikacji czy pojazd poruszający się po drogach ma ubezpieczenie. Jak jest na
Ktoś nie ma prawa jazdy, wsiada do samochodu powoduje wypadek - jest niewypłacalny, poszkodowany nigdy nie uzyska odszkodowania.
Ktoś wsiada do samochodu, powoduje wypadek, w którym sam również umiera - poszkodowany nigdy nie uzyska odszkodowania.
i tak dalej... ale czego się spodziewać po kucu-populiście?
UFG działa na zasadzie wymaganej ciągłości ubezpieczenia - to się da łatwo sprawdzać, zwłaszcza w dobie centralnych rejestrów
natomiast w sytuacji nieobowiązkowego ubezpieczenia kierowcy UFG ma zerowy sens - ile razy byłeś w zeszłym roku kontrolowany przez Policję? większość kierowców zero razy, kolizji też większość miała zero - więc mogliby w ogóle nie mieć
Poza tym UFG dochodzi kasy od nieubezpieczonego sprawcy i tak.
Poza tym system OC jest trochę #!$%@?... No bo gdzie tu sens płacić wyższe OC te 3-4k za auto wyższej klasy, skoro po spowodowaniu wypadku (z winy
za 10 letniego mustanga z 4 litrami pod maską idzie zapłacić ~800 zł to za nówkę naprawdę jest przyzwoicie..
pełnoletni vag i nawet 400 zł nie płacę xDD
No ale tak jak @benzene napisał ktoś to auto tam zaparkował i to on powinien być odpowiedzialny jako ostatni użytkownik. A jeżeli nikt się nie przyznaje to obciążamy właściciela za niepodanie komu użyczył auto, jak w przypadku mandatów z fotoradarów i zaraz się znajdzie kto ostatni prowadził.
OC powinno być kompleksowym równaniem w którym płaci się od doświadczenia kierowcy, mocy, systemów bezpieczeństwa samochodu i od ilości rocznie przejechanych kilometrów
@krzychol66: A ja naiwny myślałem, że już zreformował. Po nocach bidulki siedzieli, 4 lata reformowali i dalej nic?
@PajonkPafnucy: przywrócić trybunały ludowe!