Kiedyś jakąś pszczołę znalazłem na parapecie i myślałem, że trup, ale szturchałem czymś i spadła z parapetu. Było chyba koło 10 stopni na dworze. No i patrzę coś tak się wierzga. Jako, że się bałem, że mnie #!$%@?, to do butelki z wodą i tam resztki wody. Trochę się ogrzała, wypiła wody i poleciała w siną dal. Szkoda, że wtedy nie wiedziałem aby dać wodę z cukrem. Jednak usłyszałem od innych, że
@akrofobia: To jako bonus masz taki suchar w temacie przecinania tychże na pół gdzieś w czasach podstawówki. - mamo, mamo, czy jak przetnę dżdżownicę na pół, to czy te połówki będą się przyjaźniły? - z tobą, synku, na pewno nie!
Komentarze (101)
najlepsze
Komentarz usunięty przez moderatora
źródło: comment_1O3QI0gRpRIaJ5wCDpheNFirRVKOKOWP.jpg
Pobierzźródło: comment_Xn0TLQaJqg1B8DN6uiGEOm73vMCq0h16.jpg
PobierzKomentarz usunięty przez moderatora
https://www.youtube.com/watch?v=YyOu5n-qTPk
Ale to na wsiach pospolicie się tak gada.
Podobnie jak dżdżownica nazywana jest glizdą (nie mylić z glistą).
To jako bonus masz taki suchar w temacie przecinania tychże na pół gdzieś w czasach podstawówki.
- mamo, mamo, czy jak przetnę dżdżownicę na pół, to czy te połówki będą się przyjaźniły?
- z tobą, synku, na pewno nie!