Witam Mirki i Mirabelki.
Chciałem się z Wami (ku przestrodze) podzielić nie ciekawym przeżyciem którego ostatnio doświadczyłem.Postanowiłem sprzedać stare graty z komputera (płyta/RAM/CPU), kiedy już poskładałem i uruchomiłem nowy sprzęt.
Zrobiłem zdjęcia, dałem konkretny opis, niską cenę, i wrzuciłem to na gumtree.
Za kilka dni odezwał się ktoś na mój telefon. Gościu napisał że kupi ale jak zejdę delikatnie z ceny. Pomyślałem chwilę, i kilka godzin później odpisałem mu że OK, niech stracę.
Wieczorem napisał że wyśle mi kasę z góry (nieduża kwota), i odbierze osobiście za 2 godziny. Podałem dane do przelewu, i po chwili kasa była na koncie.Co dziwne przelewy były 2, jeden na powiedzmy 1grosz, reszta na resztę kwoty. Osoba tłumaczyła pomyłką. Ok pomyślałem, czasem bywa...
Po 2 godzinach zjawił się klient osobiście, wziął przedmiot, obejrzał, i zadowolony się oddalił. Minęło kilka tygodni bez kontaktu, byłem pewien że kupujący jest mega zadowolony ze świetnej ceny zakupionych gratów.
Po okolo 2 tygodniach, po pracy poszedłem po zakupy. Niestety terminal wyświetlił komunikat o zablokowanej karcie. No nic, mam drugą. Wbijam PIN, to samo.
No nic, oddaję zakupy i dzwonię po drodze do domu do banku, odbiera kobieta i każe mi czekać, po 10min (!) odzywa się że moje konto zostało zablokowane, i muszę iść z ID jutro do oddziału żeby odblokować, i ona nic nie może.
Ok, poczekałem do rana, i wybralem się do banku. Tak poinformowano mnie że konto jest zablokowane nie przez nich, a instytucję bankową niezależną od nich, moje środki są zablokowane, a karty nie działają.
No kur*a pięknie!
Poinformowano mnie też, że chodzi o niefortunny przelew na taką i taką kwotę, skojarzyłem od razu że to aukcja z gumtree, więc próbowałem tłumaczyć, niestety otwarto sprawę PRZECIWKO MNIE i ta toczyła się między bankiem, a tą instytucją, i to im musiałem UDOWODNIĆ że faktycznie przekazałem zakupiony towar osobie do ręki u mnie w domu. Świadków mieli w poważaniu, chcieli kopie SMSów, maili, wydruk aukcji, zdjęcia sprzedanego przedmiotu.No niestety, historię SMSow usunąłem jak zawsze po kilku dniach, żadnych e-maili nie było, a rozmów nie nagrywam, bo z nim raz gadałem.
Udało mi się dostać billing od operatora, oczywiście numer kupującego już nie działał :)
Wydrukowałem stronę aukcji, billingi, i wyruszyłem po 2 dniach znów do banku. Miałem 2 tygodnie na udowodznienie swojej niewinnosci, po tym terminie gdyby mi sie nie udalo, bank zablokował by mi konto, i mialbym u nich bana dożywotnio, stracil wszystkie przywileje klienta VIP itd...
Byłem w banku 4 razy, rozmawiałem z 5 konsultantami, na końcu miałem już teczkę wydruków.
W końcu mi uwierzyli, ale ile mnie to kosztowało czasu, nerwów i zachodu to masakra :/
Zajęli to kilka dni, kilka godzin tłumaczenia się, a to wszystko za śmieszną kwotę, i to w dodatku bo chciałem komuś pójść na rękę.
Uważajcie!
Komentarze (22)
najlepsze
Mniej więcej tak to wyglądało. A kasa wiesz, dla mnie to były grosze, chciałem się tego pozbyć bo miejsce zajmowało, i chciałem kogoś
Nigdy nie dokonuję ustaleń telefonicznie, nigdy nie oddzwaniam jak mi ktoś swój numer podaje w wiadomości do ogłoszenia na OLX i innych, wszystkie ustalenia mają być w ramach serwisu w formie pisemnej.
Jak tylko wyczuwam, że ktoś coś kombinuje to żegnam bo szkoda nerwów.
Ostatnio też drażni mnie ignorancja kupujących. Człowiek zainteresował się produktem, który wystawiłem,
I po kilku(nastu) godzinach mam problem z głowy. Stara kanapa? Odkurzacz? Lodówka nie chłodzi? Zepsuty stary
No ale nie wiedziałem, co gorsza, nie byłem świadomy że takie coś jest w ogóle możliwe.
Zgłoszenie oszustwa czy kradzieży robi się na Policji, która ewentualnie gromadzi dowody dla wszczęcia postępowania. Od kiedy to bank jest prokuratorem i sądem jednocześnie, w dodatku preferując zdanie jakiegoś obcego gościa a nie swojego klienta?