Jak uniknąć apokalipsy, czyli vademecum polskiej służby zdrowia
Polska ochrona zdrowia jest jak rzymskie wodociągi. Generalny remont jest zarazem konieczny i politycznie niewykonalny, a każda władza się modli, żeby katastrofa nastąpiła za kadencji przeciwników. O rynku cierpienia, kreatywnej księgowości, pacjentach opłacalnych i tych niekoniecznie.
TerapeutyczneMruczenie z- #
- #
- #
- #
- 84
- Odpowiedz
Komentarze (84)
najlepsze
Problemów tych jest wiele i nie ograniczają się one tylko do Polski. Społeczeństwa świata zachodniego się lawinowo starzeją, a procedury medyczne nie tanieją. Dla polityka majstrowanie przy tym to, jak zaznaczono w wywiadzie, duże ryzyko i mały potencjalny zysk.
Niemniej, w Polsce mamy swoje dodatkowe patologie. Problemem tylko muśniętym w wywiadzie, który - i słusznie, bo to bardziej złożone - skupia się bardziej na
@Grewest: Ano już "naprawia się". "Druga fala prywatyzacji" już trwa i ludzie sobie kupują te brakujące usługi za kasę swoją albo z 500+ czy 13. emerytury, ale to ma dużo wad w porównaniu z naprawą systemu.
Przede wszystkim jest złudzeniem, że w efekcie poprawia się leczenie w innych obszarach, bo w statystykach widać coś przeciwnego - wydłużanie się kolejek, a nowoczesne terapie np. onkologiczne są dalej
Mi miesięcznie na służbę zdrowia potrącane jest 1000zł.
Mojej żonie 100.
Rolnikowi 20.
Patologia nic nie płaci.
A mamy taki sam zakres/czas obsługi.
Chociaż jak na tę redakcję, to artykuł naprawdę z sensem napisany.
Może po prostu trzeba jak w Szwajcarii/Singapurze w jakiś sposób powiązać to ile się płaci z tym co się otrzymuje, czyli każdy płaci powiedzmy te 9% pensji jako podstawę ale za dopłatą dostaje lepszy poziom usług. W
Typowe pakiety prywatnej opieki niewiele kosztują i niewiele dają, nawet jakby ta kasa poszla do NFZ to rewolucji nie będzie.
Pozatym nie byłbym taki pewien czy programiści15k są przeciwni zwiększeniu finansowania służby zdrowia, właściwie to cholernie ciekawe jak wygląda opinia społeczeństwa w tej kwestii.
BTW Poza finansowaniem problem polskiej medycyny jest za mała ilość szkolonych lekarzy, zwłaszcza specjalistów.
Uniwersytety są potrzebne. Problem polega na tym, że w Polsce jest Szkolnictwo wyższe, które realizuje przy okazji naukę, a powinna być Nauka, która przy okazji realizuje szkolnictwo wyższe.
Ale mniejsza o to. Moim zdaniem, to na obcięcie zasługuje taka kiełbasa wyborcza, jak "bombelkowe", a
Takich "projektów" jest znacznie więcej, choćby najnowszy hit czyli 500+ który nic nie dał, kto miał urodzić to urodził i kaskę bierze a kto nie chciał dzieci lub uznał że go jeszcze nie stać to 500zł go na pewno nie przekona bo za 500zł to sobie można co najwyżej patusa w slumsach wychować, do rodzenia dzieci jest potrzebna dobra praca, dobry stabilny zarobek, w skrócie jakiś tam status społeczny a nie