Paranormalne historie użytkowników
Siema, wpadłem na pomysł aby kilka osób podzieliło się jakimiś historiami, swoimi lub bliskich, których racjonalnie wytłumaczyć nie potraficie. Chodzi min. o zjawiska paranormalne, jakieś ufo, duchy lub inne stwory ( ͡~ ͜ʖ ͡°). Myślę, że jest wiele osób które chciałyby poczytać coś w podobie.
B.....5 z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 1151
- Odpowiedz
Komentarze (1.1k)
najlepsze
Rzecz się działa jak byłem na studiach. Do tej pory pamiętam jak miałem sen, w którym wylatuje mi ząb i rozbija się na male drobinki, jakby piasek. Niby nie ma w tym nic przerażającego, ale zbudziłem się w tej samej chwili zlany potem. Spojrzałem na zegarek była 9:51. Przez cały czas po przebudzeniu miałem jakieś uczucie lęku, nie wiedziałem o co chodzi. Później przedzwonił do mnie wujek i powiedział, że zmarła nasza ciocia. Spytałem go o której, ten odpowiedział, że o 9:51.
Opowiadałem to już na wykopie, lokalni sceptycy pisali, że to tylko czysty zbieg okoliczności. ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Opowieść szwagra.
Kiedy był nastolatkiem podczas swojego snu usłyszał słowa "teraz otworzy się szafka"
P.S. dlaczego niektórzy mówią "mój stary" lub "staruszek", zamiast normalnie "tata", "ojciec" ? dla mnie to brzmi trochę obraźliwie. Nigdy tak nie mówiłem na swojego tatę, mimo, że na osiedlu od dzieciństwa była taka moda. Tak jakby bali się mówić ciepłe słowo "tata", jakby to nie było 'cool'. Tak samo nigdy nie szarpałem koleżanek za
Widziałem ducha jako dziecko. Po tym czytałem wiele książek na ten temat, a gdy pojawił się internet to i w nim również. Ponad 99% wszystkich opowieści zdjęć i nagrać to fałszywki. Paranauka nie dała mi odpowiedzi więc zająłem się oficjalną nauką. Niestety nawet fizyka kwantowa jest tu bezsilna, acz kolwiek pozostawia miejsce na takie zjawisko jak duch. Ale do rzeczy. Opisanie całego zajścia zajęłoby mi naprawdę
I jeszcze dla wyjaśnienia, na przedpokoju główne światło wówczas nie działało od kilku miesięcy.
Na drugi dzień, gdy wróciłem ze szkoły mama powiedziała mi, że może faktycznie coś widziałem, bo sąsiadka, która również znała zmarłą mówiła, że ktoś jej po mieszkaniu chodził w nocy, bo słyszała czyjeś kroki. W pewnym momencie poczuła jakby pies mokrym zimnym nosem dotknął jej dłoni. Tyle, że nie mieli psa. Natychmiast się zerwała i zdążyła zobaczyć jak coś białego gwałtownie wylatuje przez drzwi na przedpokój. Natychmiast przeszukali całe mieszkanie. Nikt z domowników w nocy nie wstawał. Rano sprawdzili również zamki bo nie tylko ona słyszała kroki. Przy najbliższej okazji zapytałem się ją o to zdarzenie, aby opowiedzieć jej swoją relację, ale nim zdążyłem, powiedziała mi, że nie wierzy w duchy jakby wiedziała do czego zmierzam.
Nie wierzę w życie pozagrobowe i chciałbym nie wierzyć w duchy, ale nie potrafię siebie okłamać, że to było nieprawdziwe.
Nie był to sen, ani halucynacja, co Wykluczyłem jeszcze na przedpokoju przy spotkaniu z duchem. Co ciekawe jako dziecko myślałem, że zapamiętam to doskonale do końca życia, ale wspomnienie jak każde inne z czasem zaczęło się zacierać i dziś lepiej pamiętam to jak opowiadałem historię innym niż samo zdarzenie. Nie wiem w jakim ubraniu zmarła przyjaciółka mamy i czy w ogóle posiadała takie ubrania. Nie wiem też czy ktoś jeszcze ją widział w tę noc. Osierociła syna, ale nigdy nie miałem odwagi, aby mu o tym powiedzieć, aby nie przywoływać przykrych wspomnień, lub, żeby nie pomyślał, że robię sobie jakieś żarty z jego zmarłej matki. Do dziś się zastanawiam czy on coś widział, bo musiała przecież i jego odwiedzić.
Pamiętam, że jak bawiłem się na podłodze to zobaczyłem dużego pająką który stał obok mnie, w momencie jak na niego spojrzałem on poszedł pod firankę która zapieprzała jak dzika.
Zawołałem do mamy, że pająk, ona przyszła i tutaj pamiętam bardzo dokładnie z-----a ojca równo, że robi przeciąg jak dziecko siedzi i bawi się na podłodze. Ojciec zaprzeczył, mama podeszła do okna i faktyczne było zamknięte. Firanka jeszcze chwile się ruszała.
Po
@bukunk: Ziomek, ogarnij się to nie twój pierwszy żenujący komentarz. Ziomek pisze normalne sprawy a Ty tak.
2) Na początku liceum obudziło mnie szuranie, odwracam głowę patrzę a ktoś po ciemku się krząta. Mówię: mamo co ty mi tu szurasz po nocy, zapaliłem lampkę a tu pusto :( mało się nie zesrałem ze strachu.
3) Koleś wstał w nocy się napić. Patrzy dziadek stoi w korytarzu. Mówi do niego: dziadek! idź spać bo wszystkich pobudzisz. Dziadek: Patryczku ja ci chciałem tylko powiedzieć że cię mocno kocham. Koleś jak to młody ogór: OKEEEEJ DZIADEEEEK, SPOKOOOO i poszedł. Okazało się że dziadek zmarł na zawał kilka godzin wcześniej jak go koleś widział.
4)
1) 2012 rok biegnę maraton w Poznaniu. W połowie trasy popełniłem błąd taktyczny. Nie wiem co ja sobie myślałem ale na checkpoincie najpierw wypiłem wodę a później zacząłem żuć gorzką czekoladę. Efekt był taki że w mordzie poczułem zastygający beton. Nie wiedziałem czy wrócić te 200-300 metrów po wodę czy co więc wzniosłem oczy ku niebu i powiedziałem tylko: Boże, weź mi ty chociaż raz pomóż, jak upuszczałem głowę