Przedwojenna myśl techniczna: Detefon - radio działające bez prądu
Radio dla naszych dziadków było rewolucją na miarę naszego internetu. W latach międzywojennych prąd elektryczny docierał do stosunkowo niewielkiej liczby ludności. Inaczej było z radiem, które dzięki polskim inżynierom było powszechne nawet na najbardziej zapadłej wsi.
A.....0 z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 110
- Odpowiedz
Komentarze (110)
najlepsze
Przecież to prosty odbiornik detektorowy, jakich mnóstwo wytwarzano wówczas na świecie. Wymagał bardzo silnego sygnału, dlatego musiano zbudować najmocniejszą stację w Europie. I był to faktycznie "kołchoźnik", bo z tego powodu na obszarze 80% kraju dało się słuchać tylko PR1, zasięg pozostałych stacji krajowych był śmiesznie mały (jak widać na mapce w artykule), o odbiorze zagranicznych oczywiście nie było mowy.
@WyrobCzekoladopodobny:
Z tego co wiem kołchozniki to były radiowęzły.
Czyli instalacja przewodowa w budynkach czy nawet w
myślę, że jedynkę dzisiaj też by odbierało, mimo runięcia masztu w Gąbinie. robiłem coś takiego z ojcem
edit: a co do symbolu diody to nie znalazłem nic na szybko, ale mogę uwierzyć, że mają na odwrót
Natomiast faktycznie odwrotne oznaczenia były na samych diodach: pasek oznaczał anodę.
@moderacjamyslisezeco: też jestem ciekaw, dlaczego detektor z
@rewida17: komu #!$%@??