Amerykański dylemat bliskowschodni
20 czerwca 2019 r. Irańczycy zestrzelił amerykańskiego drona. Cały świat zamarł obawiając się odwetowego atak zbrojnego ze strony USA. Jednak nic takiego nie nastąpiło.Czy Trump jest tchórzem? Czy może potrafi dostrzec to czego nie potrafią zobaczyć inni – tj. szerszą perspektywę konfliktu z Iranem?
JanLaguna z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 39
- Odpowiedz
Komentarze (39)
najlepsze
- Amerykański dron wleciał w Irańską przestrzeń powietrzną, co Iran może bardzo łatwo udowodnić - w przypadku wojny będzie taki sam przypał, jak z ciężarówkami Saddama.
- USA zrobią wszystko czego sobie jego żydowscy zwierzchnicy zażyczą - tu Donald się obawa że w końcu Amerykanie sie zorientują, że to nie ich wojna i że za Izrael
anglicy mieli prawie 1/3 terytorium ale... tę południową bo rosja bardzo by chciała mieć dostep do mórz, chocby w taki sposób
@Markus86: No nie przesadzaj, bo są ciekawostki np. to, że Assad, mimo kontroli większości kraju, nie panuje nad istotnymi złożami, które zajęli Kurdowie. To nie jest wiedza powszechna. Większość osób wychodzi z założenia, że skoro Assad kontroluje większość kraju, to wygrał wojnę - ten motyw zresztą często podbija prasa, i to nawet "branżowa".
Tak poza tym to świetna analiza, wykop!
Wojna mogła by wpłynąć na kampanie zarówno pozytywnie w przypadku sukcesu militarnego jak i bardzo negatywnie w scenariuszu kojarzącej się opinii publicznej z Wietnamem stagnacji sytuacji.
Myślę,że gdy Trump załatwi sobie 2 kadencje konfrontacja wojskowa z Iranem jest bardzo prawdopodobna.
Głupota pismaków podejmujących amerykańską narrację przekracza wszelkie granice. Po nieudanej prowokacji (atak na japoński tankowiec w czasie wizyty premiera Japonii w Iranie) każdy przygłup widzi prawdziwe tło tego konfliktu.
Komentarz usunięty przez moderatora