w moim bliskim otoczeniu gościu skoczył na główkę na metrową wodę. był z kumplem, obaj pijani. kolega zorientował się że ziomek nie wypływa na tyle późno, że skoczek już nawet nie odzyskał przytomności. śpiączka. zgon. ślubu do którego się szykował nie było.
bliska mi osoba skoczyła na znaną sobie wode. nabił się na pręt zbrojeniowy osadzony w mule. ocalił go kolega. cudem skończył się tylko na paraliżu części twarzy.
Ostatnio rozmawiałem z gościem który z tego wyszedł, po skoku był paraliż ale nie było uszkodzenia rdzenia kręgowego. Popis dał na tyle głupi ze skoczył z krzesła i stołu do basenu dla dzieci takiego stelażowego. Pytałem czy było warto - a on do mnie „czy Ty sobie jaja robisz, czy mam Ci przy***ać?” Odparłem mu ze jakby chociaż chwile pomyślał przed tym skokiem o swoich dzieciach które były tez w tym basenie
Do wody można skakać, tylko trzeba najpierw sprawdzić dno. I nie ważne, że kąpałeś się w danym miejscu już 200 razy i zawsze było głęboko. ZAWSZE - sprawdzaj najpierw głębokość.
Ja od siebie dodam, że nawet znane kąpieliska mogą mieć niepewne dno. Przez lata jeździłem na jeden staw, więc wiadomo, że można wziąć rozbieg i zanurkować, zdziwiłem się jak raz nosem przejechałem po dnie ( ͡°͜ʖ͡°)
Komentarze (142)
najlepsze
na pieluchy ...
Nie skoczysz do wody, jeśli nie umiesz pływać