Lekarka nie chciała przyjąć 3-latka. Dramatyczna relacja matki
Lekarka ze szpitala w Zielonej Górze miała nawet nie spojrzeć na 3,5-letniego chłopca, chociaż ten miał bardzo wysoką gorączkę i "leciał przez ręce". Matka zdecydowała się zabrać dziecko do Nowej Soli. Twierdzi, że tam lekarze uratowali jej dziecko. Teraz opisuje dramatyczną sytuację.
p4tyk z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 91
- Odpowiedz
Komentarze (91)
najlepsze
Jedynym powodem dla którego teraz zaczęły się masowo wysypywać opisy jak to pacjenci konają w męczarniach a lekarze przechodzą obok, zupełnie nie zwracając uwagi na pacjentów jest to że rząd jak zwykle naoszukiwał grupie zawodowej lekarzy, tak jak oszukuje lekarzy, policjantów i każdego innego i wiadomo że protesty są nieuniknione. Dlatego teraz na siłę będą ośmieszać lekarzy i robić z nich zabójców żeby już do końca stracili poparcie społeczne- klasyczna zagrywka z nastawieniem ludzi przeciwko "inteligencji". Co z tego może wyniknąć?
Wyjadą, wyjedzie tylu że to wszystko za przeproszeniem #!$%@?. Wyjadą mając w głowach te wszystkie słowa pogardy, konowałstwo, złodziejstwo, "niech jadą", jedzenie kawioru, #!$%@? TVP że młodzi lekarze jeżdżą czasem na wakacje, te tytuły jak to redzydenci żądają więcej pieniędzy niż 1800 zł.
Już teraz SOR-y są łatane rezydentami, czyli ludźmi którzy skończyli studia powiedzmy 3 lata temu, mają już nawet kompetencje do leczenia w swojej specjalizacji ale są wypychani w miejsce w którym generalnie nikt nie chciałby się znaleźć, szczególnie starsi lekarze którzy wolą wieść spokojne życie gdzieś na oddziale niż walczyć na 24-h dyżurach o życie dzieci, kobiet w ciąży, meneli, pijanych, awanturujących się, babć z bólem głowy, hipochondryków, i gdzieś między setkami pacjentów- ludzi potrzebujących błyskawicznej pomocy, których ci rezydenci muszą rozpoznać, zdiagnozować i pokierować leczeniem. Tyle że zwykle są tak przemęczeni i wystawieni do wiatru przez system że nie mają siły i dochodzi do pomyłek. Nawet starsi lekarze nie będą w stanie przy takim natłoku zadań, ludzi, pretensji, dokumentów do wypełnienia (zwłaszcza że muszą wszystko dokumentować w strachu o własny tyłek) wyłapać każdego jednego, z jakimś ukrytym krwotokiem wewnętrznym czy nasilającą się dusznością. Bo nigdy nie możesz być pewien że dziesiąty pacjent uskarżający się na ból za mostkiem będzie miał zgagę jak wszyscy poprzedni- być może akurat u tego rozwija się zawał i pacjent wymaga szybkiego transportu na hemodynamikę. A na zrobienie Ekg, badań laboratoryjnych, czy wszelkich innych badań w ciągu kilkunatu czy kilkudziesięciu minut od przyjazdu- nie ma personelu, radiologów, kasy na badania, pielęgniarek, łóżek, generalnie wszystkiego.
I będą wam wmawiać że to wina konowałów, jak wtedy w Sosnowcu gdzie lekarze przechodzili obok pacjenta w pogarszającym się stanie, idąc na konsultacje, zostawiając często swój oddział praktycznie bez opieki- jeśli tam coś by się stało, dyrekcja zrzuciłaby całą winę na lekarza który był na Sorze zamiast na swoim oddziale. Znam przypadki anestezjologów których zmusza się do pełnienia dyżuru w tym samym czasie na oddziale jak i na sali operacyjnej. Jeśli coś się będzie działo na sali, a w tym samym momencie ktoś się zatrzyma na oddziale- cała wina pójdzie na anestezjologa że nie dopełnił swoich, fizycznie
Codziennie ponad 3/4 pacjentów na SOR jest przyjmowanych bez powodów - leczona jest tam nieudolność systemów POZ ew leniwość ichniejszych lekarzy wysyłających do szpitala bo tak jest łatwiej.
Jednakże jestem naprawdę pod wrażeniem tego co ostatnio się dzieje w mediach -
@Nemret: kiedy pisowska propaganda spełni swój cel. Podwyżki są po to, aby młodzi lekarze chcieli zostawać i pracować w Polsce, a nie wyjeżdżać za granicę, gdzie mogą zarabiać o wiele więcej. Efekt? Zamykanie oddziałów i redukcja personelu medycznego, bo po prostu brakuje chętnych. Wiń przede wszystkim rząd, który zamiast na NFZ daje pieniądze
Musi byc jeszcze matka i chore dziecko.
Nawet byle #!$%@? sie sprzeda jako sensacja.
A dowiedziałem się o tym dopiero przy pierwszej wysokiej