"FEMSPREADING" - kolejny przejaw "równości płci"?
Pamiętacie afery w związku z "manspreadingiem"? Czyli naturalnym dla mężczyzny, ze względów fizjologicznych, sposobem siedzenia? Panie same nie są bez winy a troska o nasze j---a została nazwana seksistowską i niedopuszczalną w dzisiejszym świecie, ponieważ naruszała przestrzeń i poczucie wartości kobiet. Widzieliśmy niepokojące wręcz przypadki atakowania mężczyzn w transporcie publicznym przez rozwścieczone feministki.
Ale czy same kobiety nie postępują podobnie? Tylko tego po prostu nie zauważamy, bo nie jesteśmy przewrażliwionymi, uciśnionymi specjalnymi płateczkami śniegu. Panowie (I Panie, to w sumie zwłaszcza do was) oto - FEMSPREADING!
Jest to jeszcze bardziej irytujące, ze względu na buciory zawalające przejście. Ponadto nie ma żadnego wytłumaczenia z powodów fizjologicznych - czemu ma ulżyć taka pozycja? Powoduje to tylko włażenie buciorami w przestrzeń osób trzecich. Czy to nie jest jeszcze gorsze od tego:
Czas na walkę z regresywną lewicą i takimi potworkami jak manspreading za pomocą ich własnej broni. Niech #femspreading stanie się naszą wielką wykopową akcją! Wrzucajcie foty z transportu publicznego i przystanków!
Komentarze (6)
najlepsze
Seba zasiadający na dwóch krzesełkach w tłocznej komunikacji miejskiej jest takim samym chamem jak paniusia trzymająca sobie na drugim krzesełku swoje odzieżowe zakupki.
ps. nie nazywajmy też chamstwa "zupełnie naturalną rzeczą wywołaną budową mężczyzny"...