Tonął w bagnie i nie potrafił powiedzieć, gdzie jest. Uratowali go policjanci
Mężczyzna miał przy sobie telefon, zadzwonił do żony, by ta wezwała pomoc. Ta przyszła w ostatniej chwili, gdy mężczyzna był już po szuję w błocie, policjanci ustalili miejsce na podstawie danych GSM. PS. A czy ty w takiej sytuacji umiałbyś podać swoją dokładną lokalizację?
pogop z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 105
- Odpowiedz
Komentarze (105)
najlepsze
Chociaż z drugiej strony, kiedyś w ten sposób zapisałem sobie miejscówkę
@Ruswelt: dziś trudno kupić zwykły telefon, a 48 lat to nie jest stary człowiek...
@Thael32: Chodzenie po bagnach wciąga ( ͡º ͜ʖ͡º)
"Gdzie pan jest?"
"NA PÓŁNOC OD DUŻEGO DĘBU"
To bagno miało dodatkowo właściwości zakrzywiające czasoprzestrzeń.
Czyli jak Policjanci chcą to są w stanie namierzyć telefon w ciągu kilkunastu minut. Nie trzeba na to żadnych zgód sądów, pism do operatorów, godzin oczekiwania itd. Można to zrobić od ręki.