Po kontroli skarbowej jego firma upadła. Odszkodowania nie ma
Prowadził firmę transportową przez ponad 20 lat. Zatrudniał 45 osób. Jego firma upadła po kontroli urzędu skarbowego ze Staszowa. Zarzucono mu fikcyjne transakcje paliwowe, dzięki którym miał wyłudzić ok. 200 tys. zł podatku. I choć ostatecznie został oczyszczony z zarzutów, został bez odszkodowania
a.....a z- #
- #
- #
- #
- #
- 104
Komentarze (104)
najlepsze
Komentarz usunięty przez moderatora
Prosty sposób na zniszczenie konkurencji, wiele już było takich optimusów...
A nie czekaj
Szkoda ludzi, bo ten chlew nad Wisłą robi co może, żeby zdolnym, obrotnym ponad pewien poziom, ambitnym i chętnym zarabiania pieniędzy i życia, a nie wegetacji ludziom po prostu
Żadna ekipa nic dobrego nie zrobiła w tej kwestii
1. W Polsce nie opłaca się mieć firmy jak nie masz jakiś mocnych układów.
2. Twój szef (jeżeli masz szefa) kosi kasę ale też ponosi prawdopodobnie znacznie większe ryzyko i stres.
3. Już od dawna czas na wypad z tego chlewu.
Te nie zostało zasądzone i wypłacone, zatem winy ani winnego nie ma.
PiS swoją drogą rządził pomiędzy kontrolą a upadkiem tej firmy, jak widać pod nową wodzą urzędy ani trochę nie zmieniły swojego podejścia i brnęły