Prof. fizyki MIT twierdzi że prawo Kirchoffa nie działa - youtuber go wyjaśnia
Znany profesor fizyki Walter Lewin z MIT twierdzi że prawo Kirchoffa nie działa - natomiast znany youtuber ElectroBOOM, inżynier elektroniki wyjaśnia jego błędy w rozumowaniu i eksperymencie - w rezultacie profesor się obraża niczym dziecko
![innych](https://wykop.pl/cdn/c3397992/innych_1aFYobwH8e,q52.jpg)
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 91
- Odpowiedz
Komentarze (91)
najlepsze
Zakop za używanie upośledzonych zwrotów
@Lizbona: uposledzone to jest nazywanie w tytule czlowieka tak uhonorowanego poprzez stwierdzenie "profesorek"
On?! Że jak?! Czy może ktoś streścić akcję?
Electroboom ładnie tłumaczy dlaczego doświadczenie dało taki wynik jaki dało i jakich wyidealizowanych elementów profesor zapomniał nanieść na swój modeloschemat, żeby trzymał się kupy.
Finalnie Electroboom ma rację, co zostaje
Widzieliście kiedyś na żywo prawdziwą naukową dyskusję? Ja miałem okazję wczoraj w jednej uczestniczyć. Przygotowałem prezentację o metylacji DNA (trudne zagadnienie), produkowałem się pół godziny, ale dobrze poszło. Ostatni slajd, na nim ”dziękuję za uwagę”, mówię:
- Dziękuję za uwagę. Czy ktoś ma jakieś pytania albo komentarze?
Atmosfera na sali trochę się rozluźniła. Głos zabrał doktor habilitowany Karwiński:
- Z całym szacunkiem, panie Anonimski, według mnie pańska prezentacja zawierała szereg błędów. Po pierwsze, metylacja DNA...
Komentarz usunięty przez moderatora
Akurat na mnie nie robi to najmniejszego wrażenia. W programowaniu (moja działka) dość często zdarza się, że nie tylko prawa fizyki nie chcą działać - czasami nie działają nawet prawa logiki i matematyki ;) Zdarza się, że 1 + 1 = 1, a czemu nie? ;) Oczywiście wszytko to jakiś tam bug w kodzie, ale momentami można zwątpić w logikę albo własną trzeźwość :)
Taki najbardziej typowy błąd, w linii 123 ustawiasz że x = 1. W linii 124 robisz breakpoint i sprawdzasz ile jest x. Okazuje się, że przykładowo zero ;) Niemożliwe? Możliwe na kilka sposobów. W zależności od języka i typu błędu.
Albo haisenbug-i : odpalasz kod, nie działa, odpalasz z debuggowaniem - działa ;)
Idealny przykład, że pomiar zjawiska zmienia stan samego zjawiska.
No właśnie: ustawiasz x = 1, ale inny wątek w kolejnej nanosekundzie wpisuje tam 0 ;) Albo odwrotnie, sprawdzasz, masz 1, ale program się sypnął tak, jakby chciał podzielić przez zero. Bo race condition, w momencie jak dzielił miał jeszcze 0 a nie inną liczbę. Czasami wystarczy Debug.Print() żeby zmienić kolejność, mało tego, jeśli debug chodzi w jednym (zawsze tym samym) wątku i masz synchronizację, to race condition nigdy nie wystąpi, bo debuggowanie przy okazji synchronizuje wątki ;)
Ostatnio robiłem dodatek do log4net, który odnosi się właśnie do tego problemu - czyli stara się dodawać komunikaty do pośredniej kolejki loga asynchronicznie (żeby nie wprowadzać wymuszonej i niepożądanej synchronizacji po drodze), nawet jeśli sam efektor loga jest synchroniczny. Oczywiście, jak wszystko w realnym świecie - to nie jest całkowicie przeźroczyste i pomijalne dla całej reszty kodu, ale powiedzmy jest tam "dźwignia" - w newralgicznym miejscu gdzie opóźnienia są krytyczne jest bardzo leciutki, asynchroniczny narzut, a w innym miejscu jakaś ciężka krowa robi analizę i zapisywanie danych tam gdzie mają docelowo trafić.
Jak ktoś powie, że to już jest, i że to jest proste, to powiem, że proste pozornie. Wszystkie przykłady jakie widziałem na sieci robiły ten numer kosztem zagubienia kolejności zdarzeń (asynchroniczne zapisy ustawiały się w różnej kolejności, niekoniecznie takiej, w jakiej występowały oryginalnie). A czasem niestety kolejność wystąpienia zdarzeń w obrębie 1 milisekundy jest bardzo ważna i daje kompletnie inne wnioski z odczytu loga. Dlatego dobry log asynchroniczny może często (ale też nie zawsze) - pomóc w zdiagnozowaniu problemu typu
Już odpowiedział i przyznał, że się mylił.
Jakoś nie uznaje tego że po Faradayu zmieniliśmy prawo Kirchoffa tak żeby działało w każdym przypadku poprzez dodanie siły elektromotorycznej i atakuje prawo Kirchoffa z dziką furią i to wyłącznie za tą
Nie czytasz publikacji naukowych, pewnie w ogóle nie czytasz, pewnie język angielski to spory problem - dzisiaj praktycznie nie ma większych sensownych publikacji naukowych z USA bez chińsko, japońsko, europejsko brzmiących nazwisk.