A jeśli chcesz zripostować mądrze komuś kto nadużywa tego zdania nie rozumiejąc go, to powiedz po łacinie pełne brzmienie: “exceptio probat regulam in casibus non exceptis”.
He he. Pwned.
Srwned. Powiedz tak jakiemuś tumanowi, to nawet nie zrozumie...
Ktoś jest bardzo dobry we wspinaczce - zdobędzie górę, na którą praktycznie nikt inny nie wejdzie (wyjątek), reszta ludzi jest tak słaba, że nie może wejść na trudną górę (reguła - góra nie do zdobycia).
Dużo słów na nic. Albo inaczej, autor udowadnia że "wyjątek sprawdza regułę" tak naprawdę potwierdza tę regułę. A problemem nie jest jak powinno to brzmieć, bo czy brzmi sprawdza, czy potwierdza wychodzi na to samo - wyjątek określa regułę. Problemem jest to, że ludzie używają tego w zupełnie złych przypadkach, najczęściej jakiś reguł "urojonych". Jakby powiedzenie brzmiało "wyjątek sprawdza regułę" nagle nie stałoby się tak, ze wszyscy zaczęliby używać tego poprawnie...
„skoro prawo dokładnie ustala wyjątki, kiedy coś jest zabronione, to wynika z tego właśnie, że w przypadkach nie objętych tymi wyjątkami jest to dozwolone.”
Komentarze (124)
najlepsze
Srwned. Powiedz tak jakiemuś tumanowi, to nawet nie zrozumie...
I
Taka rzymska ustawa wilczka