Żarty, z których śmiali się starożytni Grecy
Starożytność jest epoką, która kojarzy się nam bardzo pompatycznie. Tymczasem ludzie antyku też lubili się czasem powygłupiać. Część ich anegdot zachowała się do dziś na piśmie. Sprawdź, czy wywołają u Ciebie uśmiech :-).
vindicator z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 90
Komentarze (90)
najlepsze
Śmierdzigęba spotyka lekarza i mówi:
— Panie doktorze, popatrz, wrzód w ustach mi zeszedł!
i rozdziawia usta. Lekarz odwrócił się ze słowami:
— To nie wrzód ci zeszedł tylko dupa podeszła!
Ja np. czytając "Metamorfozy" Apulejusza (najstarsza zachowana powieść po łacinie - II w n.e.) prychnąłem kilka razy z żartów iście w stylu Kafki albo Czechowa.
To w ogóle zadziwiające w jakim stopniu ta powieść pokazuje jak mentalnie bliski jest współczesny europejczyk rzymianinowi z ll wieku. Wg. mnie nawet bardziej niż ludzie
— Wybacz, że mój syn nie przyszedł do szkoły, ale on umarł.
Dzisiaj też śmieszy, ale raczej nie w ten sam sposób, tylko przez czarny humor i absurd ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@xniorvox: A przez co śmieszył wtedy?
Widzisz, ja tutaj widzę po prostu analogię. Może jakieś tam detale się zmieniają w czasie, ale ludzie... Właśnie po przeczytaniu tego stwierdziłem, że niespecjalnie.
- Ty już tyle czasu wozisz się na mojej matce i nic ci za to nie zrobiłem, a teraz wściekasz się, żeź mnie raz zastał na twojej?
@PodipieLiveCam: Jasne, nazywali się "Spartanie".
— Wybacz, że mój syn nie przyszedł do szkoły, ale on umarł."
No boki zrywać ( ͡º ͜ʖ͡º)
— Wiesz co? Uduśmy ich, każdy swojego!
— Uchowaj boże! — powiada drugi. — Jeszcze nas okrzyczą za ojcobójców. Za to, jeśli chcesz, ty wykończ mojego a ja twojego..
Piękne zwyczaje. Dziś używanie rozsądku i rozumu przegrywa z tym, kto krzyczy głośniej i głupiej.
Bo wstydził się z nimi pokazać w Tyrze i Babilonie.
Badabum Tsss.
"Chatko schadzek, wy tudzież, koleżkowie, którzy
gośćmi dziewiątej bramy za bractwem kapturzym
bywacie, czy naprawdę myślicie, że w świecie
tylko wy fiuty macie i nimi trzepiecie
cały rodzaj niewieści, nas zasię by miały
nie chcieć panny, bo cuchniem jak kozieł w upały?
Czyż mniemacie, że was tu, tę dwusetną hordę
popiardujących w stołki nie wyrucham w mordę?
Czekajcie, jeszcze ja wam pięknie wymaluję
wrota
— Wybacz, że mój syn nie przyszedł do szkoły, ale on umarł.
No właśnie powiedziałbym, że humor się niemal w ogóle nie zmienił. Zwłaszcza gdy weźmiemy pod uwagę ile czasu minęło.
- "O zgryźliwym lekarzu" to przecież dokładnie taki sam rodzaj i poziom żartu co cała seria "Przychodzi baba do lekarza"
- "O