Na początku #90s w przeciwieństwie do czasów obecnych, życie dzieciarni brzmiało na podwórkach. Często grało się w taką grę, niestety nazwy nie pamiętam (domniemam, że nazwa tej gry była zależna od regionu w jakim się mieszkało, ale roczniki lat 80 zapewne pamiętają). Gra polegała na rzucaniu piłki tenisowej o ścianę i następnie łapaniu jej w ręce. W zależności, czy złapało w lewą rękę, w prawą lub obie, naliczane były punkty. Z tego
Dawno temu zabrałem takiego pisklaka do domu. Nie wiedziałem co z nim zrobić, więc znalazłem jakieś forum ornitologów czy coś takiego i zadałem pytanie co dalej. Jak mnie tam wszyscy zjechali i powyzywali od idiotów... Okazuje się, że większości takich piskląt nie wolno ruszać bo to że, wypadają z gniazda i nie potrafią jeszcze latać jest całkowicie normalne. Rodzice karmią je już na ziemi i tak ma być. https://www.polskieradio.pl/23/272/Artykul/1741092,Pisklak-wypadl-z-gniazda-na-ziemie-Nie-zabieraj-go-do-domu . Jakby ktoś
@Facet_35: miałem podobny przypadek z tym, że u mnie pisklak był na jezdni - na szczęście była to droga pożarowa i służyła głównie za miejsce przechodnie. Przeniosłem piskle na trawnik. Niestety później już leżało martwe. Zatem, nie zawsze tak jest jak piszą ornitolodzy. Pofatygowałem się specjalnie na jedną z uczelni w Warszawie aby zagaić temat ze specjalistą. Przyznał rację, że często pisklęta wypadają z gniazd i przez rodzica są znajdywane i
Jeśli podejmujesz się wykarmienia takiego pisklaka i liczysz się z ewentualnością, że tak jak ten na filmie nigdy się nie usamodzielni i będziesz musiał się nim zajmować do końca jego ptasiego życia to jest to dla niego sytuacja lepsza niż zdechnięcie z głodu po wypadnięciu z gniazda. Argument że natura chciała żeby zdechł jest z dupy, bo w momencie kiedy zaczniesz go karmić przestaje być dziki, a staje się twoją własnością. Nawet
@repiv: A wez, to jest takie biadolenie. Tak jak ratowanie kazdego wrobelka ze zlamanym skrzydlem. To nie jest korzystne, zeby przezylo jak najwiecej wrobli. Ale zeby przezyly jak najsilniejsze.
"...każde prace remontowe zagrażające ptakom...". Tzn co, nie mozna budynku docieplic, otynkowac, opapowac dachu, zalozyc orynnowania czy instalacji odgromowej bo... wróble? Co do #!$%@?....? (╯°□°)╯︵┻━┻
@shemmy: można to zrobić i jednocześnie sprawdzić czy nie ma gniazd z młodymi itp ale wiem najlepiej dla niektórych do #!$%@?ć wszystko bo janina chce sobie pape położyć,a twój wnuczek będzie wróble na discovery oglądał,#!$%@? myślenie debila
Fajny. Sam mam kanarka od 14 (!!!) lat i choć nigdy nie oswoił się do końca (nie boi się tak jak na poczatku, siada na ręce i nie ucieka ale jest nieufny), uwielbiam go. Przeżył wszystkie moje ptaki, a dość powiedzieć, że jest on pierwszym jakiego dostalem.
@Miecz12: Pewnie nie jest samowystarczalny. Jest od małego u niego. Wypuści go i co? Ptak nie zna drapieżników, będzie ufny do człowieka, nie był na zewnątrz... Najlepsze jest, że mieszkanie w klatce niedopuszczalne xD Sam trzyma go w klatce, a gdyby nie trzymał... to dom zasrany.
Mi w tym roku udało się uratować jedna sikorkę modraszke i kowalika. Oba uderzyły w szyby. Dla ptaków, to straszne zagrożenie większość umiera po takim uderzeniu. (╯︵╰,)
Komentarze (257)
najlepsze
To #!$%@? kiedy w naszym klimacie mają być prowadzone prace remontowe? Zimą?
źródło: comment_EpHRpD5m47Icphw7TTG1MHSGosGoBkRL.jpg
PobierzWypuści go i co? Ptak nie zna drapieżników, będzie ufny do człowieka, nie był na zewnątrz...
Najlepsze jest, że mieszkanie w klatce niedopuszczalne xD Sam trzyma go w klatce, a gdyby nie trzymał... to dom zasrany.
Zakop.