Ekolodzy zarzucają myśliwym zabicie jelenia, który zginął w walce
z innym bykiem. Rana oka to nie jest rana postrzałowa tylko rana zadana przez przeciwnika. Zwierzę miało pękniętą wątrobę, złamane żebro i jedno płuco zalane krwią. W związku z takimi ustaleniami tuszę pozostawiono na miejscu dla drapieżników. Do jakich jeszcze insynuacji posuną się "ekolodzy"?
WroTaMar z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 45
Komentarze (45)
najlepsze
ekolodzy posuną się do każdej insynuacji, która jest w ich interesie
fakt...zawłaszczyli to miano, podobnie jak feministki (które z definicji powinny promować CECHY KOBIECE, a nie wypierać się ich na rzecz pseudo równości)
Dzięki. Tego wyjaśnienia mi brakowało.
Najgłośniej w tym temacie krzyczą ludzie, którzy nie wiedzą jak działa środowisko i jak duży wpływ mają zarówno działania jak i zaniechanie tychże przez człowieka. Myśliwi mają swoje za uszami, są uprzywilejowaną grupą ale jednocześnie za własne pieniądze regulują "hodowlę zwierząt na wolnym wybiegu". Mają moje poparcie bo już w głowach ekooszołomów rodzi się wizja państwowego zarządzania populacją zwierzyny. A to oznacza kilkanaście tysięcy stanowisk urzędniczych
A nie padlinożerców?
Ich typową strategią poszukiwania pokarmu są loty patrolowe. Kiedy któryś z kruków zobaczy martwe zwierzę zawiadamia o tym inne kruki (głosowo) i zaczyna krążyć. Wówczas to dołącza do niego coraz więcej kruków, które wspólnie udają się na posiłek.
Podczas badań w Bieszczadach odkryto, że kruki pojawiają się nawet
Zwierzę na wolności zdychające godzinami od pękniętej wątroby, albo z głodu jest już spoko.