Lekarza wezwano do ratowania życia urzędniczka rozpętała aferę
Przeciętny obywatel musi przełożyć wizytę, ale dla urzędniczki, która wyskoczyła na zabieg podczas pracy, będą szczególne względy tylko dlatego że chirurg zamiast wykonać jej zabieg musiał iść na salę operacyjną... całkiem świeży przypadek z polskiej prowincji
- #
- #
- #
- #
- #
- 63
Komentarze (63)
najlepsze
z mojej strony uważam że urzędniczka przesadziła ze swoim ego robiąc taką awanturę. Ja też nie dawno miałem przejścia ze służbą "zdrowia" i trochę na jej ospałości ucierpiałem. Faktem jest że istnieje coś takiego że niektórzy lekarze są zatrudnieni z kilku ośrodkach naraz a do tego jeszcze może dojść że w rzeczywistości robią dodatkowo w
Komentarz usunięty przez moderatora
zacznę od najważniejszych spraw
po1 w szpitalach jest niedobór personelu to fakt autentyczny co za tym idzie ogromne kolejki (trzeba to zmienić )
po2
Obecnie doszło do absurdalnej sytuacji w której dobrze zarządzane szpitale prywatne (NZOZ-y) często bilansują się dodatnio, podczas gdy częstokroć nawet lepiej zarządzane szpitale publiczne toną w długach. Dlaczego? Odpowiedź jest banalnie prosta.
Podzielmy oddziały szpitalne na "rentowne" i "nierentowne". Podział ten wynika bezpośrednio z wyceny konkretnych procedur dokonanej przez
Ale oczywiście to jest urzędniczka, więc na wykopie musi być uznana za winnązławszelkiego, mroczną eminencję odciągającą biednego lekarza ratującego życie dla własnej chorej przyjemności...