Smutnym faktem jest, że jakieś 15% młodych mężczyzn z pokolenia obecnych dwudziestolatków pozostanie okresowo lub stale bez kobiety. Bo po przy tak niekorzystnej strukturze demograficznej jaka jest w Polsce nie ma szans by wszyscy mężczyźni znaleźli swoją drugą połówkę. Zdrowa struktura demograficzna to taka która przypomina trójkąt rónoramienny na wykresie tak zwanej piramidy demograficznej. Zła to taka która przypomina bączek. Polska niestety należy do najszybciej starzejących i wyludniających się państw na świecie. Jednak najgorsze skutki tego odczuje nie tylko system emerytalny a właśnie obecni 20 latkowie, którzy znaleźli się w wyjątkowo niefortunnym przedziale czasu. Statystycznie kobieta w Polsce jest młodsza o jakieś 3-4 lata od swojego partnera. Gwałtowny spadek urodzeń w latach 90 doprowadził do tego że dla obecnych 24 latków liczba 21 letnich koleżanek jest aż około 15% niższa! To oznacza w praktyce że nawet co szósty 24 latek w Polsce pozostanie bez dziewczyny, gdyż tych potencjalnych po prostu brakuje. Sytuację pogarsza również ostatnia fala imigracji do Polski których znaczna część to młodzi mężczyźni w wieku poborowym, którzy są liczniejsi ze względu na strukturę gospodarki nastawioną bardziej na produkcję i montaż niż usługi i turystykę, przez co polscy pracodawcy szukają raczej wydajnych pracowników fizycznych niż sekretarek. Potwierdzają to statystyki. Na 100 cudzoziemców przyjeżdżających do Polski, szczególnie obywateli Ukrainy po rewolucji Majdanowej 58 to mężczyźni, a tylko 42 osoby to kobiety. Wcześniej gdy ta imigracja była marginalna dominowały kobiety w średnim wieku pracujące zazwyczaj jako sprzątaczki, pomoc domowa. Jeżeli więc do Polski przyjechało 2 miliony osób z zagranicy, to w tej grupie zgodnie z proporcjami (58% M- 42% K) była nadwyżka aż 320 tysięcy mężczyzn!
Kilkaset tysięcy młodych mężczyzn w Polsce ma w tej chwili poważne problemy ze znalezieniem partnerki. Szczególnie w złej sytuacji są mieszkańcy średnich i małych miast oraz wsi. Zazwyczaj młode koleżanki opuszczają ich miasta tuż po maturze, przeprowadzając się do kilku największych miast wojewódzkich w Polsce lub wyjeżdżając za granicę. Zjawisko to zaowocowało takimi programami jak „Rolnik szuka żony” lub „Chłopaki do wzięcia”. Nadwyżka młodych mężczyzn w niektórych powiatach wynosi aż 30%!
Młode Polki są w najlepszej sytuacji od lat by znaleźć sobie męża i nie zostać starą panną. Widać to szczególnie w coraz bardziej wygórowanych wymaganiach odnośnie partnerów. Faktem jest że mogą wybrzydzać bo tak ukształtował się obecny „rynek matrymonialny”. Sytuacja przypomina często postawę polskich przedsiębiorców w okresie wysokiego bezrobocia przed wejściem do Unii Europejskiej. Kilka milionów Polaków dopiero za granicą znalazło pracę, której w tamtym okresie w Polsce brakowało prawie wszędzie. Tak jest też dziś z kobietami, oprócz Warszawy i kilku innych największych polskich miast nadwyżka mężczyzn w wieku 20-30 jest znacząca. To znacznie pogarsza perspektywy na znalezienie żony czy kochanki.
Skoro więc w Polsce jest tak niekorzystnie, to gdzie niby nie jest dobrze? Generalnie w całej Europie są niekorzystne trendy demograficzne, utrudniające znalezienie nieco młodszej koleżanki. W najgorszej sytuacji demograficznej na świecie są w tej chwili kraje byłego bloku komunistycznego i ZSRR. Ekstremalna sytuacja jest w Chinach i Indiach gdzie przez aborcję selektywną nienarodziło się wiele dziewczynek i brakuje w tej chwili kilkadziesiąt milionów kobiet. Bardzo źle jest w Niemczech czy Szwecji ze względu na ostatnie fale tak zwanych "uchodźców" gdzie dominuje znaczna nadwyżka mężczyzn.
Generalnie w całej starzejącej Europie jest młodym samcom pod górkę. Ale już w samej zachodniej Europie sytuacja demograficzna wydaje się o wiele korzystniejsza, o ile nie ma tam gigantycznej imigracji mężczyzn jak w Szwecji, gdzie przypada 123 mężczyzn na 100 kobiet w wieku 17 lat. W Europie najlepszym krajem dla Polaków może być w tej chwili Irlandia, gdzie nie występuje tak masowa imigracja z państw arabskich w porównaniu do innych państw starej Unii. Struktura demograficzna Irlandii wydaje się całkiem korzystna. Do tego bliskość kulturowa z racji dominującego katolicyzmu. Obecni 20 latkowie w republice Irlandzkiej trafili na korzystną strukturę wyższej liczby urodzeń młodszych koleżanek. Być może i dla Polaka znalazłaby się jakaś rudowłosa singielka.
Irlandia nie jest oczywiście najlepszym krajem do szukania sobie drugiej połówki, bo jednak mężczyźni z kraju biedniejszego nie są atrakcyjnym targetem a tymbardziej, że mówimy tu również o osobach, które są samotne w Polsce. Ale jak ktoś młody chce wyjechać z Polski za pracą i przy okazji zwiększyć szansę na znalezienie drugiej połówki to Irlandia jest w tej chwili najlepszym krajem w strefie Schengen.
Poza Europą są jednak kraje gdzie liczba młodych i dostępnych kobiet jest o wiele wyższa. Demograficznym faworytem najbliżej Europy jeśli chodzi o te sprawy jest Izrael. Dzięki dobrej polityce prorodzinnej panuje tam wyż demograficzny już od kilkudziesięciu lat. Tak właśnie wygląda piramida wiekowa zdrowej struktury demograficznej, gwarantującej w pełni zastępowalność pokoleń.
Ogromne zasoby kobiet znajdują się w Ameryce Łacińskiej. Tam demografia pomimo spadku tempa urodzeń nadal jest bardzo korzystna. Europejczycy są postrzegani jako bardzo atrakcyjni. Nasze polskie jasne oczy, włosy i cera mogą zrobić spore wrażenie na latynoskach. Ogromną szansę w tej chwili upatruję w Wenezueli. Kraj pogrążony w kryzysie ekonomicznym wydaje się zwiększyć presję emigracyjną młodych latynosek. Może warto spróbować poznać właśnie teraz jakąś Wenezuelke i pomóc jej znaleźć lepsze życie w Europie przy okazji znajdując sobie żonę?
Najpopularniejszym kierunkiem dla samotnych serc jest Azja Dalekowschodnia. Kraje takie jak Tajlandia, Wietnam czy Kambodża od dawna są kierunkiem turystyki seksulanej Amerykanów i Europejczyków z Zachodu. Również Polak może liczyć na spore powodzenie u skośnookich piękności. Jak dla mnie faworytem tutaj są Filipiny gdzie jest bardzo dużo młodych kobiet, do tego katoliczek więc odpada tutaj bariera kulturowa. Kobiet jest tam tak dużo, że bez problemu znajdziemy też wykształconą i sympatyczną Filipinkę, która chciała by się wyrwać z nie najlepiej funkcjonującego państwa.
Najwięcej młodych kobiet na świecie spotkamy w tej chwili w Afryce. Nie będzie to jednak popularny kierunek z racji ograniczonej infrastruktury czy nawet stabilizacji politycznej. Ze względów bezpieczeństwa rzadko kto decyduje się tam na seksturystykę. Jednak gdy już pojawia się jakiś Europejczyk to bardzo często wręcz nie może się opędzić od kobiet. Niektórzy ojcowie to nawet sami mogą nam zaproponować przygarnięcie swojej córki i jeszcze dopłacą. Ogromny baby boom trwa tam póki co w nieskończoność. Marzeniem typowej nastolatki jest tam wyjazd do Europy. Niestety z powodu zakażenia wirusem HIV znacznej części społeczeństwa jest to bardzo ryzykowny kierunek. Nawet dziewica może być nosicielką. Do jednych z najmniej zarażonych państw należy Etiopia. Również warto podkreślić, że kobiety są tam o wiele bardziej urodziwe niż typowe murzynki. Często spotkać tam można kobietę o bardzo europejskich rysach twarzy. Dla mnie osobiście to bardzo interesujące połączenie. Do tego większość wyznaje chrześcijaństwo przez co kulturowo napewno są bliższe niż tam gdzie dominują religie ludowe. W tej chwili w Etiopii tak jak na Filipinach piękne żony znajdują nawet najwięksi przegrani Europejskiego „rynku matrymonialnego”.
Problemy wynikające z niekorzystnej demografii w Polsce nie muszą przekreślać szans na szczęśliwe życie aż tak dużej rzeszy młodej Polaków. Ktoś kto przez dłuższy czas prób i błędów nie znajduje sobie partnerki w Polsce powinien poważnie zastanowić się nad swoimi możliwościami. Zasoby młodych kobiet w Polsce są bardzo ograniczone, a konkurencja bardzo duża. Internet daje szanse nawiązania kontaktu z kobietami na całym świecie. Warto więc spróbować znaleźć sobie partnerkę za granicą próbując nawiązać kontakt chociażby przez portale randkowe. Można też zaryzkować i pojechać na egzotyczne wakacje i szukać na miejscu. W końcu obecny polski rząd szuka na gwałt rąk do pracy w coraz odleglejszych zakątkach świata jak właśnie wspomniane Filipiny. Chyba więc nie byłoby problemów ze ściągniąciem swojej potencjalnej partnerki poznanej na wakacjach. Związki Polaków i kobiet z zagranicy mogłyby przecież zaowocować przyrostem naturalnym. Dzieci z takich związków asymilują się najszybciej, przejmując na pierwszym miejscu kulturę ojczystą swojego ojca. Napewno lepsze to niż setki tysiący starych kawalerów bez potomstwa i opieki na starość, a z drugiej strony dzieci obcokrajowców nie zintegrowanych z otoczeniem. Jeżeli ktoś chce podratować sytuacje demograficzną Polski przez ściągnięcie do kraju imigrantów, powinien pierw pomyśleć o niewykorzystanym potencjale kilkuset tysięcy samotnych polskich mężczyzn, którzy chcieliby założyć rodziny ale nie są w stanie znaleźć partnerek. Najwyższy czas by polskie władze zwróciły uwagę na ten demograficzny problem.
Komentarze (355)
najlepsze
Akurat Izrael to kiepski kierunek, ponieważ tam za spory przyrost naturalny (na standardy krajów rozwiniętych) odpowiadają muzułmanie i żydowscy ortodoksi - raczej wątpię, by chcieli wydać córkę za niewiernego, czy też goja.
Jest cala masa normalnych kobiet. Ulozonych i nieroszczeniowych. Tylko czesto nie emanuja one sexapilem ani nie wygladaja jak tania dziunia bo maja cos w glowie. Nie mowie, ze sa brzydkie. Tylko, ze wyglad nie jest dla nich najwazniejszy. Moja zona np wcale się nie maluje i ja to uwielbiam. Tak wyglada najlepiej.
Komentarz usunięty przez moderatora