Dzieci z 7. klasy są przeciążone nauką, pracami domowymi i doświadczają...

Minister edukacji Anna Zalewska musi zmierzyć się z problemami, które wywołała reforma edukacji. Rzecznik praw dziecka przesłał jej raport, w którym wskazano, z czym nie radzą sobie uczniowie z 7. klasy.

[Noyclah]

Uważam, że dzieci nie powinny dostawać prac domowych, a ich jedynym obowiązkiem po szkole powinna być powtórka materiału (wg potrzeby) i lektury szkolne. Poza tym czas po szkole powinien być czasem wolnym dla dziecka.

[inver]

@Noyclah: Ja myślę że praca domowa nie powinna być nigdy oceniana negatywnie, bo jest to dodatkowa rzecz w czasie prywatnym, a do czasu prywatnego szkoła nie ma prawa. Nauczyciele uważają jednak powyższy pogląd za kompletną abstrakcję.

Bywają nie raz sytuacje gdzie dziecko nie jest w stanie zrobić pracy domowej, bo nie ma gdzie, nie ma kto pomóc, coś się stało - ale przychodzi do szkoły a nauczyciel wstawia jedynkę bez żadnej

[inver]

@dolOfWK6KN: ocenianie wiedzy, jeśli uczeń nie potrafi na lekcji niech dobrowolnie utrwala w domu, ale żeby było oceniane z umiejętności, a nie z faktu wykonania. Bo i tak wiadomo, że najcześciej jak dziecko nie umie pracy domowej to rodzice robią... a to chyba nie tak powinno być? Praca domowa powinna być zaleceniem, a nie nakazem. Zresztą w całej europie zachodniej i skandynawii praca domowa jest zalecana, a nie obowiązkowa. Czy nie

[kurczaczak]

Tajemnicą poliszynela jest fakt, że program jest przeładowany. Nauczyciele udają, że go realizują, uczniowie, że go opanowują.

"Kiedyś to było" - kiedyś na maturę wchodziło się z pakietem ściąg, jeszcze gorsza fikcyjność nauki, wszystko dało się załatwić odpowiednią łapówką i włażeniem w dupę.

Ja uważam, że dzieci od małego powinny być uczone oddzielnie w zależności od zdolności. Koniec. Inaczej zawsze będzie problem, że pół klasy się nudzi, a pół nie wie, co

[mieszko111]

Jak ja byłem w LO, to przed maturą część osób nie była w stanie nazwać żadnego kontynentu na mapie.

@albertbranka: Robisz se Pan jaja.

Czy to było jakieś choć minimalnie renomowane liceum.

We łbie mi się coś takiego nie mieści.

[Odpaleniec]

@albertbranka: u nas w gimnazjum trzeba było znać położenie i stolicę każdego #!$%@? kraju... A polonistka ustawiała nas twarzami do ściany i kazała stać cała lekcje xD Ogólnie cale gimnazjum to czarna karta w mojej edukacji

[ahoq]

Trzeba postawić nad nimi kogoś z batem to zaraz zaczną sobie radzić. #!$%@? małe nieroby. Później takie przychodzą do roboty i jeszcze o wypłate dopytują bezczelne #!$%@?.

[S.....r]

@ahoq ja to robiłem za darmo, żeby mieć robotę.

[szatan-upadly]

@Szejker-Szejker: To masz szczęście, bo ja musiałem dopłacać.

[J.....l]

Rok 2011 lvl 19 II klasa technik informatyk przedmiotów w roku szkolnym okolo 18
ogólne : Pl, mat ,chem ,fiz, bio, gegr ,wos ,pp, his, niem ,angl ,wf
techniczne: Oprogramowanie biurowe , Urządzenia tech komp , programowanie, Systemy i sieci ,język obcy zawodowy,grafika komputerowa,
Tyle pamiętam od ręki po zajęciach zadanie domowe przygotowanie do kartkówek z każdego przedmiotu jedna na tydzień co najmniej nie wspominając o sprawdzianach co jakiś czas i #!$%@?

[Takeshy]

@Jedenipol 19lvl w 2 klasie? Kiblowałeś?
Nie wiem jak u ciebie, ale u mnie po 1 klasie sie chemia i inne bzdety kończyły, zostawały tylko historiopodobne zapychacze.
Dalej sie zgodze, wszyscy chcieli, żeby ich przedmiot był najważniejszy, a lekturki to co tam, w tydzień jedna, w następny kolejna.

[Frugos]

A to teraz to odkryli? Ja kończyłem ogólniak w 2007 roku i jak sobie przypominam, to średnio w tygodniu spędzałem w szkole 35-40 godzin, po czym w domu dalej musiałem #!$%@?ć eseje, wypracowania, jakieś #!$%@? projekty i jeszcze mieć moc żeby pójść na dodatkowy angielski/niemiecki, bo ten w szkole był #!$%@?. Z perspektywy czasu to się z tego śmieję, ale wtedy to było dojeżdżanie ucznia. Pewnie mniej niż kolejno 10-20-30-40 lat wstecz,

[Khaine]

@awarmawar: Tylko w Chinach mentalność mają taką, że jakby za zrzucenie z klifu 10 dzieciaków mieli 1 super speca od czegoś, to by nie nadążali z dostarczaniem im wagonów z dziećmi i co jakiś czas by musieli zmienić klif, bo wysokość byłaby już zbyt niska i dzieciak mógłby przeżyć.

Tam się nikt nie liczy z tym, że tempo i #!$%@? zniszczą z 60-70% dzieci które zwyczajnie po skończonej edukacji będą nienawidzić

[ostoja]

@Frugos: to jest chore, że teraz kiedy jestem dorosły i normalnie pracuję to mam dla siebie o wiele więcej czasu niż wtedy, kiedy chodziłem do szkoły. Pamiętam, że jak było nagromadzenie klasówek, to przez 2 tygodnie praktycznie dzień w dzień siedziałem do 21-22 nad podręcznikami, pracami domowymi i innymi gównami.

[D.....o]

Edukacja w Polsce to wykucie na pamięć podręcznika i definicji. Z taką nauką nic dziwnego, że jesteśmy ogonkiem Europy, jeżeli chodzi o innowacyjność i myśl naukową. Z Polski nie ma żadnych uczonych, których myśl filozoficzna, polityczna, kulturowa czy jakakolwiek inna przedarłaby się dalej niż za próg uniwersytetu.

[DzikiChleb]

@Dawidino w polsce mamy uczonych:
Np jedna staruszka ma dyplom naukowy bo stwierdziła, że nie można nie być homoseksualistą gdy sie tego nie próbowało ( ͡°( ͡° ͜ʖ( ͡° ͜ʖ ͡°)ʖ ͡°) ͡°)

[Z.....y]

@Dawidino: Miałem 6 z biologii i 5 z chemii w gimnazjum. Teraz nie pamiętam z tego #!$%@? nic xD Jakaś budowa komórek, wzory chemiczne, pamiętam tylko że coś takiego było... a ile czasu poświęciłem na naukę tego to szkoda gadać, dodatkowo nauczycielka była bardzo wymagająca. A no i 22 lvl here, więc minęło dopiero 6 lat od skończenia gimbazy xD
Bezmyślne zakuwanie regułek i wzorów, taki obraz polskiej edukacji. Zmarnowany czas,

[T.....r]

od 20 lat to samo #!$%@?: ciężkie tornistry, a co za tym idzie wada postawy, nieanatomiczne krzesła, które wymuszają garbienie się etc.
i nie zmienia się nic.

ale państwowa edukacja musi być bo jak nie to twoje dziecko będzie analfabetą ehh można się załamać

[m.....e]

@Troester: A kim będzie bez edukacji? Teraz rodzice twierdzą, że nie są w stanie pomóc dziecku z odrabianiem lekcji, ale gdyby nie państwowa edukacja, to pewnie wykształciliby je samodzielnie od zera?

[bibsz]

@ZbrodniarzWojenny:

Sprawdź sobie jaki procent w budżecie zajmuje edukacja. Odejmij taki sam procent od podatków jakie płacisz.
To będzie twój wkład w edukacje.
A teraz weź tą kasę i znajdź szkołę z takim czesnym. Albo lepiej weź spory kredyt.
A i nie zapomnij ze mogą byc bliźniaki.

[J.....a]

Standard. Ja nie zmuszam dzieci do robienia prac domowych. Najwyżej będzie D, albo E, czasem jakiś list od sfrustrowanej nauczycielki na Librusie, bla bla bla. I tyle. To, czego uczą, a przede wszystkim - jak uczą w szkole to żart i patologia.
Dziecko jest TRESOWANE do rozwiązywania testów. Nie do myślenia, współpracy, kreatywnego rozwiązywania problemów. Nie, #!$%@?. Dziecko ma umieć rozwiązać test wg. podanego wzoru. Każde odstępstwo od normy, w tym przejaw

[kto_zjadl_moj_tort]

@JudeMasonPolakozerca: "mam wrażenie, że połowa nauczycieli zupełnie nie nadaje się do pracy z dziećmi."

To zawsze były przypadkowe osoby, raczej te mniej zdolne od innych. Wystarczy sobie przypomnieć z własnego rocznika kto na jakie studia poszedł.

[J.....a]

Zajebiście, że napisałeś w jakim kraju...

@LajfIsBjutiful: no przecież nie w Finlandii... To chyba oczywiste, że tak zajebista szkoła jest w Polsce.

Kolejny sfrustrowany tatuś, który przerzuca własne problemy wychowawcze na szkołę.

@wykopowicz71: jakie problemy wychowawcze? Konkrety proszę. Ja podałem przykład idiotycznego działania szkoły. Chcesz inne? Nie ma sprawy. Nauczyciela - debilka zadaje dzieciom wypracowanie. Syn pisze bardzo ładne opowiadanie. Na drugi dzień przynosi E i komentarz "brak pracy domowej".

[DzdzystyDzejson]

Nigdy nie lubiłem szkoły podstawowej, potem liceum, a na koniec studiów. Dopiero w pracy poczułem się jako tako wolny od nauczycielskich katów.

[LordDarthVader]

Materiału zawsze było za dużo i to jeszcze w czasach sprzed komputerów i smartfonów. Tylko nikt nie zwracał na to uwagi. Ile to trzeba było klepać na blachę regułek i dat? Większości już nie pamiętam tak bardzo mi się to wszystko przydało. A przez przeładowanie materiałem uczysz się wszystkiego nie umiejąc niczego - niczego konkretnego. I tak z każdego przedmiotu dopóki będzie nacisk na naukę przedmiotu z którym nie dajesz sobie rady