Polo Market Vs. Klient - Czy da się kupić towar w cenie na półce?
3 lipca dowiedziałem się, że w Polo Markecie w Golubiu-Dobrzyniu kierownik pozwala sobie na łamanie prawa.
Denial94 z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 141
- Odpowiedz
3 lipca dowiedziałem się, że w Polo Markecie w Golubiu-Dobrzyniu kierownik pozwala sobie na łamanie prawa.
Denial94 z3 lipca dowiedziałem się, że w Polo Markecie w Golubiu-Dobrzyniu kierownik pozwala sobie na łamanie prawa.
Historia zaczyna się zwyczajnie - wchodzę do sklepu na zakupy. W zamrażarce jest pizza, cena widoczna jak byk: 5.99zł bez karty lojalnościowej, 4.99 z kartą. Kartę lojalnościową miałem, więc biorę trzy (a co tam, w końcu promocja). Po zebraniu ze sklepu innych produktów, kieruję się do kasy.
Po skasowaniu produktów i karty lojalnościowej poproszony był o zapłacenie. Patrząc na sumę zapytałem się czy wszystko się zgadza, bo przeliczając zakupy przed kasą wiedziałem ile zapłacę.
Wyszło 3 złote drożej niż policzyłem, w takim razie podszedł kierownik (właściwie to kierowniczka) i stwierdziła, że cena pizzy jest prawidłowa a promocja z kartą lojalnościową już wygasła dzień wcześniej, tylko pracownicy zapomnieli usunąć informację z cenówki.
Tu sytuacja mogłaby się zakończyć - sklep przyznaje się do błędu, wypłaca mi różnicę w cenie.
Niestety, kierowniczka zaproponowała, że albo zapłacę zwykłą cenę, albo wcale. Ale ja znam swoje prawa.
Art. 543 Kodeksu Cywilnego:
Wystawienie rzeczy w miejscu sprzedaży na widok publiczny z oznaczeniem ceny uważa się za ofertę sprzedaży.
Art. 66 Kodeksu Cywilnego:
§ 1. Oświadczenie drugiej stronie woli zawarcia umowy stanowi ofertę, jeżeli określa istotne postanowienia tej umowy.
oraz
Art. 70 Kodeksu cywilnego:
§ 1. W razie wątpliwości umowę poczytuje się za zawartą w chwili otrzymania przez składającego ofertę oświadczenia o jej przyjęciu, a jeżeli dojście do składającego ofertę oświadczenia o jej przyjęciu nie jest wymagane - w chwili przystąpienia przez drugą stronę do wykonania umowy.ości umowę poczytuje się za zawartą w chwili otrzymania przez składającego ofertę (sklep) oświadczenia o jej przyjęciu.
Niestety, na nic się to zdało. Gdy poinformowałem o tym kierowniczkę i uparłem się, że chcę zapłacić tyle ile jest na cenówce promocyjnej, ta się zezłościła i z furią w oczach kazała wycofać kasjerce produkty (3 pizze) po czym się ulotniła jak nigdy nic.
Nie chciałem robić dodatkowej afery, inni ludzie czekali w kolejce. Więc kupiłem to co kupiłem i wyszedłem ze sklepu. W dodatku nie posiadałem wtedy telefonu aby zrobić zdjęcie cenówki. Ładował się wtedy w mieszkaniu.
Po wróceniu do domu napisałem na email Polo Marketu.
Jak widać odpowiedzi brak, właśnie dlatego piszę ten artykuł teraz, bo czekałem przez tydzień na odpowiedź, niestety nadaremno.
Zakończenie akcji:
Nie udało mi się zakupić produktu w cenie promocyjnej. Różnica między zwykłą ceną a promocyjną tak na prawdę nie była duża. Ale chodzi o zasadę i prawa konsumenta. Mało tego, chodzi o to. że w żaden sposób nie zostałem przeproszony. Kierowniczka tego sklepu z pogardą traktując mnie nie przekonała się, że zgodnie z przepisami racja stała po mojej stronie. Brak profitu.
Komentarze (141)
najlepsze
Jeśli trafisz w Mili na lampucerę, która wcześniej robiła w Społem, a potem zaliczyła jeszcze kilka sklepów, to raczej nie licz na to, że będzie miła. Młode, niewykolejone latami wałków, obżerania sie z klientami mogą być ok, ale koczkodany i tapiry ogryzające sie od lat, wywalane z kolejnych sklepów za przeróżne sprawki, nie zmienią się na lepsze. Ta zależność dotyczy nie tylko Mili, podobne ekspedientki możesz trafić i w innych
Jakoś w takim Kauflandzie, Selgrosie, czy Auchan, nigdy nie miałem problemów z zakupem po cenie półkowej.
Kupowałem stale w jednym z tych sklepów i zebrało się sporo podobnych doświadczeń.
Sytuacja gdy kupiłem ukiszony bób w workach nylonowych i kasy mi nie oddano bo zwróciłem paragon zamiast śmierdzącego bobu z garnka w domu mimo że na sklepie nadal stała paleta tej padliny po sytuacje gdy nie pomagało przynoszenie do kasy cenówek w sytuacji spornej więc nie pitol.
Odpowiedź w stylu ja mam tyle na kasie i nie
Inna sprawa to tragiczna jakość ich marek własnych w porównaniu do biedry i lidla.
Albo promocja która miała obowiązywać od 10, trąbione o tym w radiu itp w sklepie okazuje się że obowiązuje od 12 bo jednak przysłali im złe wytyczne, było po 11.
No i jest jeszcze sprawa tego że z etykiety
W przypadku pierwszych 12 miesięcy rękojmi, to na sprzedawcy ciąże obowiązek dowodowy, później zostaje on przerzucony na kupującego.
Innymi mówiąc:
1. Jeśli