Cwane. Ciekawe czy mają tam jakieś przepisy które nakazują zaprojektowanie i utrzymanie otoczenia basenu w taki sposób aby śmigłowce mogły tę wodę zbierać czy piloci podjęli ryzyko?
Mają skila ci piloci, jakiś czas temu w mojej miejscowości był wypadek i przyleciało LPR odebrać denata (auto było tak rozwalone że wątpię czy dotarł żywy do szpitala) no i pilot się jakos strasznie czaił, dookoła łąki, pola miejscówka zabezpieczona przez policję i OSP a pilot z dobre 20 minut kołował kręcił żeby w końcu usiąść tam gdzie sobie od co najmniej 30 minut planował.
Może ktoś będzie w stanie mi odpowiedzieć na pytania:
Na większości pokazanych tu przypadków ten "nabierak" mocno cieknie, zapewne z braku możliwości sterowania przepływem wody. Zakładam zatem że metoda gaśnicza to albo 'Hovering' (na pamiętam jak to się po polsku nazywa ;/ ) nad pożarem albo krążenie wokół. Czy w takim razie wirniki helikoptera przypadkiem bardziej nie rozdmuchają wiatru i rozniecą pożar niż go ugaszą ? No i się wydaje że nośność
@Luntri koło mojego domu pola gasili z pomocą helikoptera. Gaszenia pożaru z pomocą helikoptera ma swoje zalety - mniejsza szansa na śmierć strażaków w przypadku zmiany wiatru i możliwość dostarczenia wody w szybszym czasie.
@ukaasztg: Pewnie takie same, jak u nas, kiedy straż pakuje motopompy do stawów: pali się, to najpierw gasisz, a potem się martwisz o uzupełnienie/odszkodowanie/whatever.
Komentarze (9)
najlepsze
Na większości pokazanych tu przypadków ten "nabierak" mocno cieknie, zapewne z braku możliwości sterowania przepływem wody.
Zakładam zatem że metoda gaśnicza to albo 'Hovering' (na pamiętam jak to się po polsku nazywa ;/ ) nad pożarem albo krążenie wokół. Czy w takim razie wirniki helikoptera przypadkiem bardziej nie rozdmuchają wiatru i rozniecą pożar niż go ugaszą ?
No i się wydaje że nośność