Niedoświadczeni jesteście jak małe chłopaczki. Wypadek był celowy, a pobliskie foczki miały szybko się zbiec i nieść pomoc. Koleś miał ranny leżeć, a cycuszki nachylonych foczek miały orbitować wokół.
Kiedyś, na studiach, podwoziłem koleżankę i stałem na skrzyżowaniu obok jakiegoś drugiego samochodu. Mówię: "patrz w lusterko, jak będzie znikał w oddali" (koleś nawet nie wiedział, że bierze udział w wyścigu). No i zapaliło się zielone, koleś spokojnie ruszył, a mi zgasł silnik. Laska wybuchnęła złośliwym śmiechem.
Komentarze (100)
najlepsze
Komentarz usunięty przez moderatora
Komentarz usunięty przez moderatora