Chamstwo narzeka na chamstwo
Nie ma to jak zadzwonić do gazety chwaląc się, że w kawiarni piło się jedną kawę na dwie osoby i jadło kanapki kupione gdzie indziej...
C.....a z- #
- #
- 156
Nie ma to jak zadzwonić do gazety chwaląc się, że w kawiarni piło się jedną kawę na dwie osoby i jadło kanapki kupione gdzie indziej...
C.....a z
Komentarze (156)
najlepsze
Widac kawiarnia pomylila im sie z poczekalnia. Faktycznie nie ma to jak popisac
o fuck, wyłączyła mi się wtyczka blokująca gw
Ceny są dostosowane do popytu. Jest drogo bo jest dużo ludzi.
"Innego zdania jest Marta Gessler, jedna z najbardziej znanych
wielka restauratorka zrobila sobie reklame i nawet nie zadala sobie trudu przeanalizowania sytuacji, tylko pomadrzyla sie, co to by ona zrobila.
Może po prostu dziennikarka mądra inaczej zadała pytanie "Co pani myśli o wypraszaniu klientów, którzy skończyli posiłek?" No i Gesler im odpowiedziała, a że kontekst był inny.... w końcu to Gazeta Wybiórcza, więc kto wie czy ich manipulacji tam nie było.
Mysle, ze Kajetan8 ma racje, wielka restauratorka zrobila sobie reklame i nawet nie zadala sobie trudu przeanalizowania
aż jestem ciekaw jakby zachował się personel Pani Marty gdyby do jednej z jej restauracji nagle wleciała cała wycieczka/pielgrzymka, zamówiła po szklance wody na dwóch i siedziała nad nią 2h pałaszując własne kanapki zajmując przy tym dajmy na to 10
Cały ten tekst jest tak d!%%%ny, że wygląda jak żywcem wyciągnięty z Faktu. Taki pożal się boże dziennikarzyna naskrobie parę akapitów gorzkich żali, podeprze się "autorytetem" kobity, która chce sobie darmową reklamę zrobić, a pieniążki do kieszeni lecą... Najwyraźniej płacą jej za ilość liter w tekście, a nie od artykułu i jego jakości... Szkoda tylko, że narobi taka komuś koło dupy (w tym wypadku tej restauracji), a właściciel nie ma
- 4 zł.
- Hmm, to poproszę pół.
Widac mentalnosc zarzadu lotniska niestety, wynajeli komus powierzchnie, a teraz jeszcze chca mu nakazywac jak ma nia rozporzadzac.
Zawsze jak wyjeżdżam po kogoś na lotnisko to czekam w barze na stacji benzynowej przy drodze przed zjazdem na lotnisko na które zajeżdżam po smsie że wylądowali. Zdążam zanim odbiorą bagaże.
Jem sobie tam pierogi za 6 złotych w towarzystwie Panów z TIRów, czytam gazetkę i nikt mnie znikąd nie wyprasza. Jest wygodnie, ciszej i spokojniej niż w
Straszne tu się chamstwo zjeżdża z całego świata. Kasza niedogotowana...
Ale wrocławskie lotnisko jeszcze przez długi czas będę wspominał dzięki celnikom.
Podczas odprawy na loty krajowe lubią przeprowadzać drobiazgowe kontrole osobiste, oraz dokumentów.
Kumpla z którym leciałem celnik obmacywał, nie bardzo wiem w jakim celu.
Lotnisko wygląda jak odnowiony dworzec PKS, ale stosowane tam środki bezpieczeństwa to jakaś paranoja.
Dwa tygodnie latałem po Europie, 12 lotów na ostatnim odcinku terminal krajowy lot Kraków- Warszawa, takiej kontroli to jeszcze nie miałem, wywalanie wszystkiego z plecaka, ciastka, które przeleciały ze mną przez dwa lotniska bez najmniejszego problemu, zostały skonfiskowane jakieś czepianie się co do paszportu itp.
W niektórych makdolaldach też widziałem stoliki dla stojących... ciekawe czy hamburgery będą dla nich tańsze.
http://www.google.com/search?q=89NOK-%3EPLN
Komentarz usunięty przez moderatora
jeszcze takie cos na wykop trafia...