Historia pewnego potrącenia - czyli jak reagujemy na krzywdę zwierząt
Na drodze dochodzi do potracenia młodego pieska. #!$%@?ąc od winy kierowca postanawia odjechać z miejsca zdarzenia. Motocyklista - autor nagranie - postanawia zareagować. Na szczęście całe zdarzenie kończy się happy endem.
![stopchamteam](https://wykop.pl/cdn/c0834752/46385a3d7523b90fcacdb7067c3a3881fa630dba9462e522e930a0a42736b40c,q52.jpg)
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 39
Komentarze (39)
najlepsze
A motocyklista prawilniak, jest wszędzie.
Wlasciciel nie pilnował pieska, piesek wleciał na ulice powodując zagrożenie, kierowca mu przejechał po łapie przy właścicielu psa.
Sprawa prosta. Wina właściciela i psa, na #!$%@? kierowca miał tam zostawać skoro wszystko ogarnąłby winny wlasciciel?
Teraz chyba wszyscy powinni sie zatrzymać i krzyczeć nad truchłem psa: "dlaaaaczegooooo???"
Jednoczesnie nucąc w drugiej linii: "...orszak niech twa dusze przyjmie"
Co innego #!$%@? w psa i zostawić
Komentarz usunięty przez moderatora
https://www.youtube.com/watch?v=b-ZMGz1gYjY
źródło: comment_948hn3VkqPWG6vXR4OIuF9T54he7ytxF.jpg
PobierzTo ludzie powinni reagować na zachowania innych ludzi, pomagać im lub napiętnować zamiast czekać aż państwo w jakiś mityczny a może mistyczny sposób zadba o innych a w tym wypadku o pieska.