Kobieta poprosiła policjantów o interwencję, bo muzułmanie łamali prawo
W jednym z londyńskich parków grupa muzułmanów urządziła sobie publiczne modły, łamiąc tym samym miejscowe prawo, które zabrania takich praktyk. Zainterweniowała jedna z kobiet, która poprosiła funkcjonariuszy o pomoc, cytując im konkretne przepisy prawa. Ci jednak odmówili podjęcia interwencji.
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 107
Komentarze (107)
najlepsze
źródło: comment_f9h7GLmIccXfJILQh0Dak8KrJrg8YUPn.jpg
PobierzKomentarz usunięty przez moderatora
źródło: comment_L03c9ATIEL9pQTl6UmcRehUifToFVrHH.jpg
Pobierz(⌐ ͡■ ͜ʖ ͡■)
źródło: comment_nauZ2GGtiAW5kcUKBSCG3ut5cuEI83o4.jpg
PobierzKomentarz usunięty przez moderatora
Komentarz usunięty przez moderatora
Tekst, który cytuje kobieta to nie jest fragment regulaminu parku, a "religious activity policy" - czyli oświadczenie zarządu parków w którym jest napisane, że zarząd parku, z wyjątkiem celebrowania pod pomnikami ofiar wojen, nie będzie zezwalał na organizowanie imprez będących częsciowo lub w całości wydarzeniem religijnym.
https://www.royalparks.org.uk/__data/assets/pdf_file/0013/80131/Religious-Activity-policy-2017.pdf
Chodzi tu o zbiorowe modlitwy i inne wydarzenia religijne i odnosi się
Jestem niewierzący jakby co, ale widzę że poza tym, że nasz kościół skubie nas wszystkich na kasę to chrześcijaństwo jest raczej niegroźne.
Po drugie: precedens w prawie angielskim nie jest tak silny, jak to sobie człowiek wyobraża z oglądania amerykańskich filmów. Sędziowie mogą się powołać na precedens, ale muszą uzasadnić, dlaczego w danej sytuacji jest tak