Beata Szydło przyznała sobie 65 tys. premii.
Beata Szydło przyznała sobie gigantyczną premię. To efekt ustaleń posła PO, który otrzymał odpowiedź od szefa Kancelarii Premiera. Sprawa budzi zdumienie, gdy przypomnimy sobie słowa z expose w 2015 roku, które szefowa rządu wygłosiła tuż po zwycięskich dla PiS wyborach parlamentarnych.
runnerrunner z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 99
- Odpowiedz
Komentarze (99)
najlepsze
Dziękuję za pozdrowienia. Ja też chcesz chciałbym pozdrowić twoją umiejętność logicznego myślenia. Ale nie wiem czy ją spotkasz.
Te 5 mln to poszło dla samych ministrów i wiceministrów. Czyli polityków.
Te 95 mln poszło na całe resorty, i wszystkie urzędy podlegające pod nie. Dzieki czemu pieniądzach dostali wszyscy urzędnicy w tym różni specjaliści , których trzeba ściągnąć na rynku pracy z prywatnych firm jak i sekretarki i sprzątaczki itd. Ogólnie kilkaset
Hipokryzja polityków przekracza jak zwykle wszelkie granice. Powinien być jakiś urząd podobny do NIK który by kontrolował co obiecywali i karał za kłamstwa. Nie może tak być żeby politycy byli kompletnie bezkarni.
@sancho: Taki urząd w ciągu pół roku by się wypełnił koleżkami polityków. Gdyby tam nie było koleżków polityków - to by się im tyle zapłaciło, żeby się zakolegowali. Sędziowie byli niby niezależni, ale jak przychodziło co do czego, to się okazywało, że przeciwko politykowi powiązanemu z
Tu chodzi o dwie rzeczy:
1) Sama sobie przyznała tą premię co jest dość patologiczne.
2) PiS ostatnie 8 lat krzyczał w niebogłosy na temat "bizantyjskich" wynagrodzeń swoich poprzedników - każda premia, każda złotówka była wypominana. Z Bieńkowskiej, która wspomniała, że sekretarz stanu pracujący za 6000
Każda partia "rządzi" by tylko kraść. To jest główne ich działanie, i się ono nie zmieni.
Gówno, a nie premia im się należy. Wiecznie im się należy,
Nie wiedziałem, że zwykli Polacy oczekiwali, że przyzna sobie premię