Zawsze winny wypadku jest kierowca? Pan Henryk walczy w sądzie o prawdę o drodze
![](https://wykop.pl/cdn/c3397993/link_FLevS3R9gFmwNjMeeuq0c8OmrFfJ1LZG,w300h194.jpg)
Droga była za śliska, GDDKiA ją uszorstkawiała a potem nawet zmieniła nawierzchnię. Ale prokuratura i policja za jedynego winnego wypadku chce uznać kierowcę. Pan Henryk postanowił w sądzie walczyć z tym, że służby w Polsce idą na łatwiznę. Jeśli mu się uda, to może być przełomowy wyrok
![](https://wykop.pl/cdn/c3397992/mnich78_MzBTqoS5jt,q52.jpg)
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 107
Komentarze (107)
najlepsze
Jeśli 100 aut przejeżdża i nie ma wypadku a jedzie Pan Henryk i wpada w poślizg to nie widzę innego winnego jak kierowcę który nie dostosował prędkości do warunków panujących na jezdni.
Prędkość max była 50 km/h sam przyznaje, że jechał około 50-60 km/h więc więcej niż mógł.
W okolicy gdzie mieszkam jest podobny zakręt, gdy popada bardzo
Maksymalna dopuszczalna prędkość to tylko maksymalna dopuszczalna prędkość i tyle.
Kierowca zawsze ma obowiązek dostosowania prędkości do warunków jazdy- jeżeli te warunki w zimie na oblodzonej jezdni pozwalają na bezpieczne poruszanie się z prędkością max 20 km/h, to tak właśnie powinien jechać.
faktycznie, zima i oblodzona droga
@PC86: tzw. "bezpieczna prędkość" to bzdura, bo to jest "prędkość, która w twojej ocenie pozwala na bezpieczną jazdę". Więc ona zawsze jest zachowana. Mandatu "za niedostosowanie" się nie przyjmuje i tyle. Błędna ocena nie jest wykroczeniem ani przestępstwem. Argumentowanie, że "bezpieczna prędkość" to taka, która pozwala uniknąć wypadku to idiotyzm.