Obowiązkiem sklepu jest wyraźne oznaczenie ceny produktu i pobranie takiej samej kwoty przy kasie. Jak się okazuje, aż 78 proc. skontrolowanych sklepów ma klientów za nic.

[a.....k]

Gdyby sytuacja była odwrotna i klient próbowałby oszukać sklep, to byłoby to skategoryzowane jako przestępstwo oszustwa. Ale że rucha się w dupę klienta, to jest to tylko pomyłka...

[dumpmuzgu]

@MiniHoneybee: Skoro przy kasie Tesco, okazuję się, że woda butelkowana jest w niższej cenie jedynie dla klubowiczów, a na półce nie było takiego info. To powinno się podziękować i zostawić przy kasie, nawet curwa całe zakupy.
Jeden przełknie cenę i weźmie, a inny będzie kręcić awanturę i słusznie. Niestety wymówki są ciągle te same i co z tym zrobisz.

[izkYT]

@areczekdareczek: Znam osobę co w pewnym sklepie z materiałami budowlanymi oraz narzędziami robiła zakupy na kilka tysięcy i potrzebowała jeszcze produktu chyba za 3,5zł, pech chciał, że te nakrętki nie były skompletowane i było kilka rodzai obok siebie. Wziął woreczek, który leżał na tej półce i skompletował z niej. Różnica w cenie srebrnych od złotych to chyba 30 groszy (oczywiście wina woreczka), on o tym nie wiedział, ponieważ sklep nie dopilnował

[strus77]

Ostatnio jak byłem w Auchan to zauważyłem pewną ciekawostkę. Chciałem kupić klej tzw. kropelkę. Były kleje Auchan za 1zł, klej niemiecki chyba Pattex za 2,15zł oraz klej polski ale nie pamiętam producenta i co ciekawe na wszystkich półkach z tym polskim były wyciągnięte etykietki z ceną. Jako patriota mówię sobie kupię polski bo wiadomo o co chodzi. Biorę klej idę do czytnika i patrzę a tam cena 4zł...

[ahoq]

@strus77: czy Twój patriotyzm wytrzymał tą próbę?

[strus77]

@ahoq niestety nie, kupiłem dwa najtańsze...

[nototenteges]

W każdej biedronce brakuje gdzies informacji z ceną produktu, skaner jest jeden na cały sklep i tak schowany, że ciężko go znaleźć. Jeden produkt porozrzucany w kilku różnych miejscach, na 6 kas, maksymalnie 3 czynne, wyjścia ewakuacyjne pozastawiane paletami.

[kris666123]

@nielegalny_imigrant: Wystrczyłoby aby właściciel Biedry był mniej pazerny i po jeszcze jednej -dwie osoby na sklep zatrudnił.

[nototenteges]

@nielegalny_imigrant: Mam trochę inne odczucia. Pracowników jest za mało, to fakt, ale ci co są to zapieprzają za dwóch. Nie spotkałem nigdy w biedronce obijającego się pracownika. W lidlu jest więcej pracowników, mniejszy chaos i wszystko ładnie opisane.

[austenityzowany]

He he, a ile klientów sprawdza przelicznik za kg za litr :) Jakby chociaż 10% sprawdzało to Biedronka czy Lidl by się tak nie rozwinęły.. Każdy odpowiednik tej samej marki miał inna gramature, oczywiście niższą i za tym szła ta słynna codziennie niska cena.Wyjatkiem było piwo, które z kolei jakościowo nadawało się tylko do szamba. Dopiero teraz jest coraz więcej produktów w tej samej gramaturze co w handlu tradycyjnym...

[darosoldier]

@austenityzowany: Biedronka przegina z tymi dziwnymi gramaturami typu kawa 450g czy coca-cola 1,75 litra. I to tam norma

[kupkesobieciagne]

@austenityzowany: Zawsze patrzę na przelicznik. Najważniejsza rzecz przy kupnie czegoś w markecie. Przydaje się często w promocjach, bo wiadomo od razu, czy to promocja, czy jakieś badziewie.

[hu-nows]

W moim przypadku różnica zawsze była na niekorzyść klienta, okoliczna franczyza z płazem "zarobiła" za to zakupowego bana, po zwróceniu uwagi obsługa tylko komentowała, że takie ceny mają w systemie. Podobnie etykiety z promocjami wieszają natychmiast ale po zakończeniu nie ściągają. Plus półeczka z przecenami gdzie leży przeterminowane jedzenie. Teraz tylko Lidl, gorsza lokalizacja ale nigdy mnie tam nie oszukano i mają czysto w lokalu i okolicy, w odróżnieniu od pewnego konkurenta..

[zbiq77]

@hu-nows: ja zawsze zdjecie i mail do centrali zabki oraz uokik

[Bogdan23]

@hu-nows: Żabki i Freshmarkety nagminnie robią wałki typu: jest promocja kup 2 zapłać X zł, przychodzę do kasy i sprzedawca podje cenę Y, dopiero jak mu zwrócę uwagę to naciska jakiś guzik i wchodzi cena promocyjna. To nie jeden raz mi się trafiło.

[Raye]

Auchan Płock, orzechy brazylijskie cena na półce 6,49 za 100 gram, cena na kasie 15,99. Nie przyjęli reklamacji ponieważ nie została ona zgłoszona tego samego dnia pomimo zapisów w ustawie zakazujących takich praktyk. "Niech pan nas nie straszy."

[pikaczux]

@Raye: > 100 gram

Gram to sobie na gitarze.

[genburson]

Niezgodność ceny to często gapiostwo pracowników ale też nie mniejsza wina przełożonych co dają im nadmiar obowiązków. W wielu przypadkach nie jest to działanie z premedytacją, bardziej chaos informacyjny ale oczywiście karane to być powinno.

[szlovak]

@genburson: no zupełnie nie jest, tylko dziwnym trafem NIE MA pomyłek w dół

[player007]

@szlovak: Na kilkadziesiąt pomyłek które wyłapałem podczas zakupów żadna nie była na moją korzyść. Mój rekord różnicy cenowej wynosił 120zł oczywiście na moją niekorzyść.

[Escalade]

Prawda jest taka, że różnice cenowe prawie zawsze są na niekorzyść klienta. A winne są same centrale sklepów, które celowo codziennie zmieniają ceny produktów. Kilka lat temu (niezbyt duże Tesco) to było 500-700 zmian dziennie. W okresie świątecznym podbijali do około 1500 zmian :)

[szlovak]

Śmieszne te kary są i tyle. Jakimś dziwnym zbiegiem okoliczności zawsze ceny są pomylone, ale w górę, jakoś nigdy w dół. Dowaliliby im tak z 20tyś. kary za powiedzmy 5 pomylonych cen to by się szybko nauczyli. Przestaliby je ciągle zmieniać i robić promocje wiecznie bo łatwo byłoby o pomyłkę. I jeszcze za recydywę przy następnej kontroli 100% więcej kary, trzecia jeszcze 100% i zamknięcie sklepu.

[j.....g]

oponuję przeprosić teraz i to bez śmiechów. Na prawdę takie sprawy się bardzo łatwo zgłasza. Jeśli tego nie zrobisz to nie będzie ŻADNYCH okoliczności łagodzących, dla wiadomości 216 §2 Kk,

@szlovak:

[N.....c]

@szlovak: do budy beta robaku.

[pr0skater00]

Biedronka i Lidl to jeszcze ujdą, ale w Żabce jest zawsze patologia z tymi cenami, prawie zawsze coś się nie zgadza

[m.....t]

W Biedronce często produkty przy kasie mają inną cene niż komputer i Pani pracownica. ( ͡° ͜ʖ ͡°)

[m.....t]

@Wilq90 Według prawa liczy się cena przy produkcie a nie przy kasie cuda wianki

[H.....r]

@marcin_net: zwróciłem ostatnio uwagę że na tym wyświetlaczu dla klienta były ceny bez promocji. Kasjerka wytłumaczyła że u niej widać a klient może sprawdzić dopiero na paragonie. Natomiast zawsze można zapytać czy promocja weszła(czasami jak byly promocje 12 sztuk towaru taniej a kasjerka nabila 1 i 11 sztuk to nie naliczalo zniżki). Generalnie promocje to kolejny sposob na przyciągnięcie i (jak się uda) wydymanie klienta

[szyp]

Skontrolowali i co? Jakieś kary, listy sklepów?

[G.....4]

Standardowo w Biedrze droższe warzywo pod ceną z tańszymi. Wszędzie brakuje cen, albo tak wiszą że sugerujesz się jakąś niższą, a okazuje się że to cena innego produktu. W kasie ofc "no to przykro mi, mogę anulować".

[polaczenieszyfrowane]

@Garg84: to że ty sie sugerujesz ceną niższej ceny to jest rzeczywiście #!$%@? ze strony biedry. Kto by pomyślał, że jak np. w kolumnie są cztery kraty z warzywami, to 4 kartki z cenami nie zmieszczą się na szerokośc skrzynki.

[Xava]

Najgorsza to jest biedronka.

[Arkass]

Walnąć im ustawą wysokie kary za drobne druczki przy cenach.

[Dead_Inside]

niestety, egzekwowanie prawa w tym kraju to tragedia. w dodatku ludzie, w tmy przypadku konsumenci, tym bardziej. zamiast sprawdzac przy kasie rachunek i oddawac/korygowac, po prostu robic raban, to grzecznie lykaja jak pelikany, nawet nie patrzac. nie mowiac o tym, zeby przestac robic zakupy w takich sklepach. jak juz przeplacac, to czemu nie u pani halinki w spozywczaku kolo bloku? albo pana mietka jeszcze obok. pare odpuszczonych wizyt wiekszosci klientow, i szybciutko

[L.....n]

Mircy gdzie zgłosić sklep, który leci w kulki?

[wuadek]

@Lorenzo_von_Matterhorn: na wykop

[cierpkiezale]

Bo konsument w Polsce najczęściej jest śmieciem do wydymania z kasy, taka prawda.

[N.....A]

@Lorenzo_von_Matterhorn: do sali zabaw z kulkami?

[vendel]

Widać to zwlaszcza na pepperze w okazjach typu BŁĄD CENOWY, taki to spiseg. Pospolite niechlujstwo i błędy ludzi robiących za 2k netto.

[kinlej]

@secretservice666: Mówisz o Społem? Gdzie czujesz się jak intruz bo stare baby juz pozmywały podłogę godzinę przed zamknięciem sklepu?

[plushy]

@Kuprix: Społem ma to do siebie że jest straszny rozrzut. Są sklepy Społem które są delikatesami z produktami z wyższej półki gdzie do niczego się nie da przyczepić, są przyjazne Społem osiedlowe ale są też i takie że człowiek się zastanawia kto do nich dopłaca bo ani towaru w nich nie ma ani jakiegokolwiek poziomu obsługi.

[koziolek666]

Tak działa wolny rynek…

[N.....c]

@koziolek666: tak działa przeciążenie podatkowe a nie wolny rynek wykopku.

[o.....k]

Problemem są również tępe w #!$%@? kasjerki. Kiedyś się kłóciłem i dopiero po przyjściu "pani kerowniczki" dostałem towar po takiej cenie jak był na półce. Jakby chodziło o kilkadziesiąt groszy to nie miałbym ochoty tego powtarzać.

[janwit82]

Duplikat: http://www.wykop.pl/link/4157973

[Zashi]

@janwit82 Tamta strona jest niedostępna.

[Zashi]

@janwit82 Telefon nie pozwala wejść. Wyskakuje błąd mówiący, że schemat URL-a jest błędny.

[solarris]

To może teraz kontrola pracodawców? ( ͡º ͜ʖ͡º)

[dzikdzikdzik]

@solarris: Lepiej nałożyć karę na każdego, prewencyjnie :)

[LrPrl]

@anty-fronda: Ta, zwłaszcza po zwolnieniu kogoś :P Powinni czasami wyrywkowo badać, a nie tylko jak ktoś składa donos, a i te kontrolo to cholera... Potrafią się przyczepić do rzeczy które praktycznie mają minimalny wpływ na bezpieczeństwo pracy (np. brak stroju roboczego - zwykłe jeany i koszulka = bodajże tysiak mandatu), ale już rzeczy które naprawdę stwarzają jakieś niebezpieczeństwo w pracy (rozklekotane maszyny, połamane palety, pozaklejane czujniki aby można było otwierać osłony