Zawsze mnie w takich sytuacjach zastanawia, co oprawca z tego ma? Jaka jest w tym korzyść? To przecież nie są odosobnione przypadki. Maltretowanie zwierząt to już nawet nie domena jakiejś patologii na głębokiej, postpeerelowskiej wsi, a niestety całkiem powszechne zjawisko.
@STOPCHAM_PL: A skąd wiesz, czy pies nie zaatakował kogoś w lesie i ten się obronił skutecznie? Najpierw może chciał psa złapać za szyję paskiem czy czymś a jak się nie udało i się wystraszył to go zadźgał? Może nie, ale nigdy nie wiadomo. Ja bym się wstrzymał z opinią do czasu jakiś szerszych wyjaśnień.
@Zodiaque: A ty myślisz trochę o tym co czytasz? Tu masz z wykopu jak to trzeba za szyję obrożą, smyczą czym się ma: https://www.wykop.pl/link/4133181/jak-rozdzielic-gryzace-sie-psy/ Ile znam przypadków ataku psa w lesie? Moją koleżankę dwa owczarki zaatakowały, nie w lesie tylko we wiosce na ulicy, poszarpały jej plecy i udo, lekarz jak szył to płakał. A ze wsi do lasu niedaleka droga. Ty myślisz czasem?
Komentarze (91)
najlepsze
Komentarz usunięty przez moderatora
- Jeden jest na potwory a drugi... też na potwory!
Ile znam przypadków ataku psa w lesie? Moją koleżankę dwa owczarki zaatakowały, nie w lesie tylko we wiosce na ulicy, poszarpały jej plecy i udo, lekarz jak szył to płakał. A ze wsi do lasu niedaleka droga. Ty myślisz czasem?
zakop