@mosquera Chyba widzisz różnicę pomiędzy zrobieniem sobie zdjęcia w namiocie, a #!$%@? się z aparatem przy temperaturze odczuwalnej -60 °C. W dodatku, tuż po wejściu na szczyt, gdy modliłeś się żeby nie zrzygać się ze zmęczenia przy każdym kolejny kroku. Nie wspominając już o załamującej się pogodzie i niedotlenieniu.
@pwala82 po #!$%@? wchodzić skoro nikomu nie można udowodnić że się było ?
@ewoufa: niekoniecznie. Np. ciała M. Berbeki nie odnaleziono, wpadł w szczelinę (prawdopodobnie). Z tym ubezpieczeniem itp. tak to działało za komuny. Jurek Kukuczka też nie został odnaleziony ale ekipa żeby dzieci i żona dostały odszkodowanie na ściemniała że ciało znaleźli i spuścili na linach w szczelinę.
@tomekamila pytanie: jak to jest, że 'na lądzie' do każdego zgonu w wypadku MUSI być prokuratur, lekarz itd, a w takich górach może "zdarzyć się wszystko". Ktoś umiera, spada- koniec- po sprawie. Gdzie jest ta granica w której dochodzi się przyczyn zgonu i zwłok? Granica dostępności?
Jak ktoś zginie np w rzece to szukają przecież do skutku.
@wiatrodewsi: Pamietam okolo 2000 roku takie powiedzonko 'cos jest glupie jak komentarz na onecie' ale widze, ze cos tam sie ruszylo i zaskakujaco dosc sporo merytorycznych i wywazonych mozna tam trafic. Wprost przeciwnie do wykopu. Wiekszosc tutaj nie potrafi uwierzyc, ze tam byli bo nie zrobili sobie smarfonowego selfika. Albo co lepsze kwiatki sugeruja ze sa glupi bo nie wzieli wazacego kilo analogowego aparatu aby w razie smierci potwierdzic fotka na
Komentarze (258)
najlepsze
@ziobro2: potwierdzam. Akurat przechodziłem z psem i cię tam widziałem.
@pwala82 po #!$%@? wchodzić skoro nikomu nie można udowodnić że się było ?
Jak ktoś zginie np w rzece to szukają przecież do skutku.