@roztoczanin jakiś dowód tego, że zakopuję "WSZYSTKO co wpadnie na wykop?" Nie bądź dzieckiem, to tylko wykop i zakopuję to co chcę.
Edit: aa już wiem o co ci chodzi. Bo zakopałem Twojego Klawitera i architekta? Co z resztą zawsze robię, za spam w waszym wyścigu na główną. Bądź poważny, proszę.
Pierwsze auto w rodzinie. Pamiętam że kanapa z tyłu była jak wersalka, staruszek zamontował w nim pasy bezpieczeństwa i prawe lusterko. Fajne auto, ogromny bagażnik. Po latach dowiedziałem się że moja kasa z komunii poszła na remont silnoka( ͡°͜ʖ͡°)
@artur-kaminski-180: Mój stary też to miał. Wstyd na dzielni jak chu.. Do tej pory jak wypije to #!$%@? jak fanatyk wędkarstwa o rybach jakie to dobre auto było.
@kapitan_sebek: może nie było takiej potrzeby, jak pamiętam to na Śląsku gdzie mieszkałem na każdej stacji mniejszej czy większej byly kasy. Zakup biletu nie był problematyczny. Także większy dobrobyt w DDR pozwalał na takie rzeczy. W Polsce było zapotrzebowanie na bardziej podstawowe produkty użyteczności ale podejrzewam, że nasi technicy w tych latach daliby sobie radę.
Jeździło się takim z kolegami. Strażacko żółty w wersji tourist. Trochę siermiężne wykonanie, no ale ładnie się zbierał spod świateł. I na autostradzie zamykał swój licznik bez problemu. Można było postawić również zasłonę dymną wlewając zbyt dużo mixolu do baku.
Dziadek miał takiego w dwusuwie. Zapachu wnętrza auta nie da się zapomnieć. Tak samo, jak echa po jebnięciu drzwiami, gdy się wsiadło. Kolor pustynna burza, z metalowym grillem. Jakbym się na niego natknął, to odkupiłbym za każdą kasę.
pierwszy wóz jaki prowadziłem - prawie - samodzielnie. tylko biegi musiał ojciec zmieniać, bo nie ogarniałem (dźwignia pod kierownicą, do dzisiaj pamiętam jej bajerancką końcówkę jakby z bursztynu :D)
Felerem było chłodzenie silnika, w korku należało wyłączyć silnik nawet przy temp. 5°C, nawet wentylator nie pomagał. W upały należało trzymać się od miasta jaknajdalej, feler tęęgi.
@Melodykop: stawiam na walnieta uszczelke pod glowica, bardzo czesta usterka w tym aucie
Mój wujek kupił na początku lat 90-tych nowego Wartburga z silnikiem Golfa (wtedy chodziła wersja że to silnik od Polo), potrzymał go rok w ogóle nim nie jeżdżąc i sprzedał ze sporym zyskiem.
Komentarze (48)
najlepsze
Nie bądź dzieckiem, to tylko wykop i zakopuję to co chcę.
Edit: aa już wiem o co ci chodzi. Bo zakopałem Twojego Klawitera i architekta? Co z resztą zawsze robię, za spam w waszym wyścigu na główną. Bądź poważny, proszę.
Innym zakopuje za spam, a sam "spamerskie" znaleziska wrzucał
Komentarz usunięty przez moderatora
@Melodykop: stawiam na walnieta uszczelke pod glowica, bardzo czesta usterka w tym aucie