Zachowanie kierowców na strzałce warunkowej.

Warszawa, ul. Generała Maczka. Nawet nie zwalniają, by spojrzeć czy ktoś nie nadchodzi.

[paweo]

Mało mnie tam jeden nie przejechał i jeszcze trąbił... (Tak, przechodziłem na moim zielonym)

[husky83]

To tylko pokazuje, że ludzie nie znają przepisów. Ja staram się zatrzymywać (lub zwalniać niemal do zera) na strzałce warunkowej. Jednak bardzo często auta za mną hamują z piskami (bo jak to można się na strzałce zatrzymywać!) lub trąbią... Dlaczego? Ano dlatego, że co tam przepisy - jest strzałka do gaz do dechy!

[woland666]

@husky83: znają, tylko olewają.

[husky83]

@woland666: Niestety, ale myślę, że nie znają - bo gdyby znali to by przewidzieli, że jednak ktoś jeździ bardziej przepisowo - i nie byłoby hamowania z piskiem czy klaksonu za przepisową jazdę.

[InnyKtosek]

Ok, tylko że ten skręt jest dosłownie bezkolizyjny. Zakładam, że po prostu kierowcy znają to skrzyżowanie. Nie popieram takiego zachowania ale @sargento trochę przesadzasz z dramaturgią. Samochody wjeżdżające z prawej na ul. Generała Maczka mają sygnalizacje ze strzałką czyli zakręt bezkolizyjny. Samochody jadące z lewej mają czerwone i na tego na obu przejściach dla pieszych jest czerwone. Do tego dla samochodów z prawej jest zakaz zawracania wiec nawet na zawracające samochody

[InnyKtosek]

Super profesjonalny rysunek:

[keradpl]

Kto ma nadchodzić w tym miejscu jak tam nie ma przejścia dla pieszych? Przejście jest po drugiej stronie skrzyżowania.

[sargento]

jak tam nie ma przejścia dla pieszych?

@keradpl: A znaki D-6?

[keradpl]

@sargento: Mój błąd bo to skręt z Maczka w Reymonta a nie z Powstańców w Maczka. Racja tam faktycznie jest przejście i to dosyć często wykorzystywane.