Gdyby to nie byli harcerze, to zabitych byłyby dziesiątki
Harcerze opowiadają o tym, jak przeżyli, kiedy cały las walił się im na głowy. Trzynastolatek (!) koordynował akcję ratunkową grupy nastolatków. Jedni chowali się pod przewróconymi drzewami, inni biegli na boso w ciemności i modlili się, żeby na nich nie trafiło. Tak obóz zmienił się w piekło.
the_one001 z- #
- #
- #
- #
- 133
Komentarze (133)
najlepsze
Ciekaw jestem jak to przeżycie będzie rzutowało na ich przyszłość. Ile z tych dzieciaków będzie chciało za rok wrócić na obóz.
Ciekawe ilu rodziców na długo nie puści swoich pociech na podobny wypad.
Ile dzieciaków będzie miało traumę, a ilu to zahartuje.
Wielka szkoda, szczególnie tych dziewczyn.
Ty staraj się łączyć z dowództwem przez CB, Ty dzwoń na służby ratunkowe. Staszek, zbierz szybko koce i przekaż dziewczynom. Kaśka, zaopiekuj się jaskółkami z piątej pomorskiej. Łukasz, Ty masz zadanie najważniejsze. Potrzebuję protezę nogi. #pdk
Jednak przy takiej nawałnicy nie mogli przewidzieć aż takich skutków. Burza w lesie się zdarza, nawet spadające konary i fragmenty pni są brane pod uwagę, ale nie las który się kładzie niemal w jednej chwili. Na to nikt nie jest przygotowany i żadna prognoza meteo nie powie gdzie dokładnie
@hades9: Trochę źle mnie zrozumiałeś. Mi nie chodziło o to, że coś było źle zabezpieczone. W tych wypadkach przed laty to też trudno mówić o jakimś wielkim błędzie (np. z tym poparzeniem sytuacja wtedy była nadzwyczajna, oni przy tej kuchni długo stali i samowolnie rozpalili ogień. Potem zresztą prokuratura robiła
Gwoli ścisłości, to nie było tornado.