Dzień dobry, Mirki i Mirabelki!
Dzień dobry, bo sytuacja, którą opisywałem kilka dni temu znalazła swój szczęśliwy koniec! ( ͡° ͜ʖ ͡°) Dzięki wam zamiast oddać 80 zł kierownikowi januszowi, mam je w kieszeni i mogę wydać na co mi się podoba i jak mi się podoba ( ͡° ͜ʖ ͡°) Nie wiem czy jesteście tym zainteresowani czy też nie, ale nie zaszkodzi mi tego napisać - zostanę najwyżej zakopany, a przy okazji podziękuję wszystkim, którzy przyczynili się do zakończenia sprawy na moją korzyść.
Zacznę od tego, jak planowałem rozegrać sytuację: kiedy przeczytałem wszystkie komentarze, dokładnie analizując każdy z nich, doszedłem do wniosku, że pora znaleźć jaja i się postawić (@NexciaK, dzięki). Chciałem zadzwonić do kierownika, upewnić się czy jest aktualnie w pracy i pojechać na miejsce, żeby wszystko sobie wyjaśnić. Wyjaśnianie sytuacji chciałem nagrać dyktafonem, w razie gdyby mój pracodawca powiedział coś głupiego, groził mi, szantażował.
Z mojego planu udało się zrealizować tylko pierwszą część - zadzwoniłem wczoraj do kierownika i zapytałem czy jest może aktualnie na miejscu pracy, bo chcę z nim sobie coś wyjaśnić. Otrzymałem odpowiedź, że go dzisiaj nie będzie, ale mogę śmiało mówić przez telefon. Odparłem, że nie jest to rozmowa na telefon. Kierownik nalegał, żebym mu powiedział o co chodzi. Stwierdziłem, że jeśli nie mam ani chęci, ani siły na pracę jutro (tj. piątek, dzisiaj) to powiem mu o całej sytuacji przez telefon - będzie on mógł załatwić kogoś innego na moje miejsce jutro, a ja nie będę musiał dzisiaj z rana wstawać, iść do pracy i zwolnić się 5 minut przed rozpoczęciem swojej zmiany, którą miałem w grafiku jako odpracowywanie manka w wysokości 80 zł. Rozmowa wyglądała w ten sposób:
-Dzień dobry, jest pan może na miejscu pracy?
+Nie, nie będzie mnie dzisiaj. A o co chodzi?
-Mam z panem do wyjaśnienia pewną sytuację, ale to nie jest rozmowa na telefon.
+Wal śmiało, nie ma problemu.
-Chodzi o moje manko w kasie. Z tego co pamiętam to żadnego papieru o odpowiedzialności materialnej nie podpisywałem, a w umowie też nic o tym nie mam.
[w tym momencie nastała cisza, trwała przez około 3 sekundy]
+Kamil, czy ty chcesz się ze mną kopać? (Tak, mam na imię Kamil i są to jego dokładne słowa ( ͡° ͜ʖ ͡°))
-Nie, ale chcę to wyjaśnić.
[kolejna cisza, podobna do poprzedniej]
+Czyli co, zrobiłeś manko w kasie i nie chcesz tego teraz oddać?
-Manko nie musi wynikać z mojej winy - szufladka w kasie się w ogóle nie zamyka, a kamery tam nie sięgają.
[znowu cisza, w tym momencie poczułem się dumny ( ͡° ͜ʖ ͡°)]
+Wiesz co, Kamil... Zakończmy tę pracę.
[dopiero w tym momencie zrozumiałem jak bardzo go zaskoczyłem swoimi argumentami i jak bardzo był on zmieszany - było to powiedziane z nutą niepewności i zakłopotania w głosie]
-Okej, przyjeżdżam jutro po książeczkę zdrowia i oddać koszulki.
+Koniecznie, do widzenia.
-Do widzenia, do jutra.
Rozmowa trwała minutę, ale mogę śmiało powiedzieć, że była to jedna z najlepszych rozmów telefonicznych w moim życiu ( ͡° ͜ʖ ͡°) Zawsze walczyłem o swoje, zawsze byłem uparty, ale nie mogę porównywać sytuacji z podwórka czy ze szkoły do tej. W tym przypadku, gdyby nie wy, oddałbym, odpracował te pieniądze i odszedł ze spuszczoną głową - brakowało mi doświadczenia życiowego, którym wy się ze mną podzieliliście. Teraz jestem bogatszy o jedno doświadczenie życiowe, ale jak ważne. Dzisiaj, kiedy wszedłem oddać koszulki i odebrać książeczkę zdrowia to nie ja byłem tym z podkulonym ogonem - był nim kierownik. Wchodząc powiedziałem głośne "dzień dobry", moi BYLI współpracownicy przywitali się ze mną, a kierownik, który lubi popracować ze swoimi pracownikami na kuchni (albo po prostu brakuje mu pracowników i sam musi pracować, udając, że robi to z przyjemności) akurat lepił pierogi, nic się nie odezwał. Wszedłem wgłąb kuchni, po czym powtórzyłem "dzień dobry", które było skierowane wyraźnie w jego stronę - dopiero wtedy usłyszałem odpowiedź, nic więcej. Warto dodać, że nawet na mnie nie spojrzał, udawał, że jest bardzo zajęty lepieniem pierogów, głowa opuszczona ku blatowi z ciastem i farszem na pierogi ( ͡° ͜ʖ ͡°) Książeczkę zdrowia dostałem od szefowej kuchni, tak samo jak jej oddałem koszulki firmowe. Wszystko nagrałem dyktafonem - tak jak napisałem wyżej, chciałem się ubezpieczyć na ewentualny szantaż, groźbę - ale nie jest to na tyle ciekawe, żebym to tutaj wrzucał. Słychać tylko "dzień dobry" i rozmowę z szefową kuchni, z którą wymieniłem tylko kilka zdań - reszta to pracujący piec, chłodziarka i cholera wie co jeszcze, jak to bywa na kuchni.
Podsumowując: chciałbym wam wszystkim podziękować, w szczególności tym, którzy poświęcili kilka, kilkanaście minut swojego życia na skomentowanie mojego postu udzielając mi wskazówek i przeróżnych pomysłów (od proszków fluorescencyjnych @
afe1, do paragrafów @
PC86). Wszystkim tym, którzy wykopali mój post na stronę główną również jestem wdzięczny, zauważyło to więcej osób i więcej mi pomogło (45 tysięcy wyświetleń, byłem w szoku jak to zobaczyłem ( ͡° ͜ʖ ͡°)). Pierwszym komentarzem, który najbardziej do mnie przemówił był komentarz @
Armo11, jestem ci niezmiernie wdzięczny. Jako pierwszy podsunąłeś najbardziej racjonalny pomysł rozwiązania problemu. Później @
FrankUnderwood tylko zmotywował mnie do powołania się na to, za co jestem też bardzo wdzięczny. Wszystkie dyskusje, każda wymiana zdań pod moim postem przyczyniła się do takiego zakończenia sprawy, dziękuję wam. Mógłbym tak jeszcze pisać i pisać, ale nie wiem czy jest sens - siedziałbym tutaj do rana, a myślę, że ci, którzy mi pomogli zdają sobie z tego sprawę i nie będą mieli mi za złe, że ich tutaj nie wymieniłem - jesteście u mnie w serduchu, nie martwcie się ( ͡° ͜ʖ ͡°) Mam nadzieję, że moje zwykłe dziękuję wystarczy wszystkim, którzy udzielili się pod moim znaleziskiem i starali mi się pomóc, przez co nakierowaliście mnie na prawidłową drogę - nie oddawaj mu tych pieniędzy. Jeszcze raz: WIELKIE DZIĘKI! ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Komentarze (79)
najlepsze
https://www.youtube.com/watch?v=tC7tt7KrF1o
Poza tym, facet chyba nie
Tak to byś miał robotę w przyszłym roku, a teraz będziesz musiał szukać gdzie indziej.
Mentalnosc ludzi w tym kraju mnie #!$%@? xD