41 proc. bezrobotnych nie chce pracować

Bezrobotnych w Polsce ubywa - takim mianem określa się 8 proc. zapytanych osób przez Centrum Badania Opinii Publicznej - w 2012 roku było to 15 proc. Według badania w co siódmej rodzinie można spotkać osoby bezrobotne lub poszukujące pracy.

- #
- #
- #
- #
- #
- 212
- Odpowiedz




Komentarze (212)
najlepsze
Komentarz usunięty przez moderatora
2) bo nie wiedzą że nie ma już konieczności bycia zarejestrowanym w UP aby podlegać bezpłatnemu ubezpieczeniu w NFZ.
Aktualnie bez ubezpieczenia można iśc tylko do lekarza POZ i to trzeba złożyć fałszywe oświadczenie, że się jest ubezpieczonym za co nie ma żadnych konsekwencji. Tak jak piszesz w punkcie drugim będzie dopiero od 1 stycznia 2018.
Mam pośrednio do czynienia z bezrobotnymi i ich 'aktywizacją' i muszę powiedzieć, że prawdziwszą liczbą jest jakieś 70%.
Fundacja jedna czy druga szuka takiemu roboty, kursów jakichś - oczywiście kursy nie dość, że bezpłatne, to jeszcze dostają kasę za to, że na nie chodzą! I co?
I gość potrafi przyjść na kurs np. na prawo jazdy pijany, albo ma w dupie i nie przychodzi. Jak mu znajdziesz pracę
Biuro bezpracy(UP) wysłało mi brata na staż do firmy elektronicznej gdzie sie dowiedział, że go i tak nie zatrudnia, a staż bedzie jak wygra casting bo oni sobie wybiorą stazyste z kandydatów i bedzie on helpdeskiem dla Grażyn co nie umieja worda czy tabelka excela sie im podwinie, oczywiscie kawu i herbatu też musi zrobić. Oczywiscie brat podał to co mowili u swojego opiekuna i okazało sie że bardzo znana firma kłamie w oswiadczeniu stażowym, łamie warunki jakie były wymagane by zgłosic oferte. Czy cos sie im stanie, poniosa konsekwencje? Oczywiscie nie, bo biuro bez pracy straciłoby kontrahenta, co najwyzej im blokade załoza na pare meisiecy na mozliwosc wziecia stażysty.
Inna firma tez by go wzieła, ale musiałby wpierw przejsc egzamin na znajomosc baz danych(sic!)(bo oni potrzebują akurat kogos z 2letnim doswiadczeniem) mimo że to zupełnie nie zwiazane z kierunkiem kursu i
Są jakieś gównospotkania z psychologiem (który zgarnia taką kasę, że za dzień roboty ma tyle, co bezrobotny z projektu za miesiąc) i są kursy. Ale co do zwrotu kasy to już się nie zgadzam - może to zależy od umowy między fundacją a łebkiem. Widocznie w tej nie musieli zwracać kosztów i dlatego olewali (ale