Historia (nie)jednego quenchu | #misjaCERN
Kiedy protony poruszają się niemal z prędkością światła zakrzywianie toru ich lotu staje się wyzwaniem. Wyzwaniem wymagającym konstrukcji potwornie silnych elektromagnesów. Te zaś wymagają tak dużych prądów, że bez nadprzewodników ani rusz. A nadprzewodnik to ryzyko tak zwanego quenchu.
dkm17 z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 73
- Odpowiedz
Komentarze (73)
najlepsze
Wiązka kierowana jest na węglowy cylinder
@moonlisa: Dobra ciekawostka.
( ͡° ͜ʖ ͡°)
Czyli nie tylko mi się skojarzyło ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Tak gdzieś w przyszłości przy okazji ( ͡° ͜ʖ ͡°) Byłoby super!
Do wyrzucenia tych paczek stosuje się tak zwane "kicker magnets", których zadaniem jest przekierowanie wiązki do tunelu z blokami. Osiągają swój nominalny stan pracy po 2,85us ze względu na ograniczoną stromość narastania prądu źródła (a są zasilane prądem 18,5kA). W momencie detekcji quenchu system ten ma być wyzwolony w 0,7us. Sam impuls ("kick") ma trwać 90us, czas jaki jest potrzebny jednemu protonowi na wykonanie okrążenia w LHC.
Quench
Trzeba tu uwzględnić zebranie danych, przesłanie, przetworzenie, przeliczenie i wysterowanie cewek. Oczywiście przy wyliczeniach wprowadza się poprawki relatywistyczne dla tak dużych prędkości.
Natomiast sam układ regulacji jest jak najbardziej układem predykcyjnym.
Komentarz usunięty przez moderatora