"Sceptycy" klimatyczni: Galileusze naszych czasów czy niekoniecznie?
Dosyć dobitnie pokazane to, czym różnią się dzisiejsi sceptycy klimatyczni od naukowców prześladowanych w przeszłości i dlaczego porównywanie ich do Galileusza urąga pamięci tego drugiego.
Sierkovitz z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 23
- Odpowiedz
Komentarze (23)
najlepsze
Fun fact: Gdyby nie rządy, to globalnego ocieplenia by nie było (a przynajmniej nie na taką skalę jak teraz). Dotacje na paliwa kopalniane oraz ograniczanie wolnego rynku spowodowały właśnie użycie paliw kopalnych w większej ilości.
Gdyby nie fundowanie nierentowynch kopalń, etc. to byśmy się przenieśli na odnawialne źródła składając w ofierze tylko górników, którzy już wystarczająco dużo od państwa
Problem też można sprowadzić do pytania, czy duchowni mieli wtedy moralną zgodę na cenzurę różnych
Jest 2017 rok a wydalej takie brednie wypisujecie xD Galileusz wyladowal na dywaniku nie za teorie astronomiczna tylko za obraze papierza nazywajac go glupim arystokrata oraz za heretyczne poglady czyli:
- negowanie cudow czyniony w imieniu/z moca chrystusa
-
@impulse_101: Teoria heliocentryczna Kopernika była dalece bardziej zgodna z obserwacjami niż teoria ptolemejska. Ta ostatnia nie potrafiła poradzić sobie z wieloma podstawowymi faktami. Tzn. radziła sobie z nimi za pomocą argumentów ad hoc, tzn. takich, które wyjaśniając jedno konkretne zjawisko wprowadzają założenie (z definicji niesprawdzalne doświadczalnie w chwili przyjęcia) niewynikające z podstawowych paradygmatów teorii, w obrębie której mają obowiązywać.
Za racjonalne paradygmaty wprowadzone przez Ptolemeusza można uznać orbity kołowe, centralne położenie Ziemi itd. Wszystkie one zgadzały się z bazowymi intuicjami Greków nt. kosmosu (doskonałość = kula, antropocentryzm itp). Jednak kolejna chmara założeń były zupełnie, że tak powiem, z d--y, tzn. pojawiły się po fakcie.
Przykłady ad hoc teorii ptolemejskiej w czasie bliskim Kopernikowi: jako wyjaśnienie zmienności planet wprowadzenie ekscentryka (położenie Ziemi nieco z boku od "środka wszechświata" - nieweryfikowalne i niewyprowadzalne), jako wyjaśnienie "cofania się" planet (star. "gwiazd błądzących") wprowadzenie epicyklu (można powiedzieć orbity nałożonej na orbitę), jako wyjaśnienie zmiennej prędkości kątowej planet wprowadzenie ekwantu (punktu mającego zastąpić środek orbity kołowej - star. "deferensu" - jako punkt, względem którego środek epicyklu miał stałą prędkość kątową - to już ewidentnie ad hoc do ad hoc), jako wyjaśnienie dokładnie jednego "cofania" po nieboskłonie planet dziś zwanych zewnętrznymi (wtedy zewnętrzne znaczyło tyle, co położone dalej od Ziemi niż Słońce) założenie, że promienie ich epicykli są zawsze równoległe do linii Ziemia-Słońce, dla wyjaśnienia obserwacji "bliskości" na nieboskłonie planet dziś zwanych wewnętrznymi ze Słońcem założenie, że środek ich epicyklu znajduje się na linii
@Kampala: Tak to tlumaczy dlaczego pozniej wprowadzil poprawki w postaci jeszcze wiekszej liczy epicykli niz ma to miejsce w teorii ptolemejskiej a cala prostota o ktorej piszesz wyparowala, mimo tych poprawek nadal wystepowaly niezgodnosci z tym co udawalo sie zaobserwowac :)
problemem jest to w jaki sposób ludzie analizują dane. chcą wiedzieć "tak czy nie", chcą wiedzieć, czy ktoś ma rację. cały czas pracują i nie mają czasu na rozważania więc nie są w stanie przyjąć wytłumaczenia np. "naukowo sytuacja jest trochę rozważana :P, ekonomicznie istnieją złodzieje, którzy dorabiają się na tej sytuacji :[" nie da