Kiedyś wracałem rowerem nawalony jak meserszmit, to była noc godzina około 1:00 nie chciałem stanowić zagrożenia więc jechałem chodnikiem, nie prowadziłem roweru bo mi sie spieszyło. Postanowiłem jechać po chodniku bo o tej porze po prostu nie ma pieszych w moim mieście. Zatrzymał mnie patrol policji. Dostałem mandat za brak sygnału dźwiękowego. Nawet nie dmuchałem...
No to szczęście w nieszczęściu, Choć za to by mogli wlepić mandaty 80% rowerzystów. Ile najpopularniejszych przecież, górali jest sprzedawanych z sygnałem dźwiękowym? Ba! Nawet jakby były, to przecież każdy by odkręcał, bo wiocha na dzielni, góral z dzwonkiem hehe ;P
Btw. ten rower to był taki magiczny jak z avatarka? ;)
Defender, sam napisałeś różnicę - pijany kierowca samochodu może kogoś zabić - rowerzysta to raczej niemożliwe - działa raczej na własną szkodę. Więc NIE POWINIEN podlegać tym samym kryterium!
Twoje myślenie, że "Niestety nasze społeczeństwo nadal uważa, że dopóki pijany kierowca nikogo nie zabił "jest OK"" to chyba Twoje subiektywne odczucie. Bo ja nie znam nikogo, kto by była aż tak głupi by tak myśleć.
@Jotgie: Brak wyobraźni z Twojej strony. Pijany rowerzysta na drodze może np. zmusić swoim zachowaniem (np. utrata równowagi) do gwałtownego hamowania, ucieczki na przeciwny pas ruchu prawidłowo jadący samochód. Nie zgadzam się żeby jakiś zapijaczony cymbał zmuszał mnie do ryzykowania do podejmowania ryzyka. To za wysoka stawka. Bardzo dobrze, że Policja zajmuje się kontrolami rowerzystów. Około 70% zatrzymanych za alkohol praw jazdy to " kolarze". Wiem, bo mam z takimi do
Osobiście, ja nie wiem za co się kara takich ludzi. Jeśli wsiadają do samochodu / na rower / do łodzi podwodnej, to jest to ich wybór. Jeśli przy okazji mają życzenie śmierci... Po prostu sądzę, że takich ludzi nie powinno się karać za to, w jakim są stanie. W zamian za to, powinno się ich karać o wiele surowiej w momencie kiedy dojdzie już do wypadku spowodowanego przez nich (zabiłeś po pijaku?
Popieram piozaga, tylko po co się ograniczać do pijanych? Jak ktoś wsiada do samochodu, jest potencjalnym mordercą.
Słowo klucz tego problemu to prewencja. Ja jestem zdecydowanym zwolennikiem prawa opresyjnego, a nie prewencyjnego. Jak ktoś uważa, że może sobie prowadzić rower po pijaku, niech prowadzi świadomy konsekwencji, jakie poniesie gdy spowoduje wypadek.
Drugi model prawa, to prawo prewencyjne, gdzie traktuje się człowieka jak krowę, którą się poraża pastuchem elektrycznym by nie weszła w
@Shakko: Czyli jakby ktoś do Ciebie wycelował z naładowanego pistoletu, pociągnął za spust ale broń by cudem nie wypaliła, to uważasz że taką osobę powinno się puścić wolno i nie karać jej za usiłowanie zabójstwa ?
Już nie raz widziałem policyjne kombi z rowerem w bagażniku, niedomkniętą klapą i wystającym kółkiem. Mój kumpel kiedyś jechał na rowerze i nie miał świateł. Policja go zatrzymała oczywiście kazała dmuchać ale był trzeźwy. Nie dali mu mandatu ale kazali spuścić powietrze z opon. I tak musiał pchać rower trzy kilometry do domu.
Komentarze (79)
najlepsze
No to szczęście w nieszczęściu, Choć za to by mogli wlepić mandaty 80% rowerzystów. Ile najpopularniejszych przecież, górali jest sprzedawanych z sygnałem dźwiękowym? Ba! Nawet jakby były, to przecież każdy by odkręcał, bo wiocha na dzielni, góral z dzwonkiem hehe ;P
Btw. ten rower to był taki magiczny jak z avatarka? ;)
Twoje myślenie, że "Niestety nasze społeczeństwo nadal uważa, że dopóki pijany kierowca nikogo nie zabił "jest OK"" to chyba Twoje subiektywne odczucie. Bo ja nie znam nikogo, kto by była aż tak głupi by tak myśleć.
Słowo klucz tego problemu to prewencja. Ja jestem zdecydowanym zwolennikiem prawa opresyjnego, a nie prewencyjnego. Jak ktoś uważa, że może sobie prowadzić rower po pijaku, niech prowadzi świadomy konsekwencji, jakie poniesie gdy spowoduje wypadek.
Drugi model prawa, to prawo prewencyjne, gdzie traktuje się człowieka jak krowę, którą się poraża pastuchem elektrycznym by nie weszła w
Komentarz usunięty przez moderatora
Jak ktoś nie ma prawojazdy to go nie straci, jak ktoś ma to straci, bezsens.