Woda musi jakoś wrócić. Pamiętam jak w zeszłym roku nad Bałtykiem szedłem z dwoma takimi po plaży. Pogoda piękna, fala około 5-6 B nie wyglądało to za bardzo groźnie z brzegu. Momentami morze uspokajało się na 2-3 minuty, tak że amplituda fali wahała się od kostek do kolan. Przykazałem, żeby nie wchodzić dalej niż do kostek. W pewnym momencie morze cofnęło się o jakieś 10 metrów. Po tym zarządziłem wyjście całkowicie na
O #!$%@?, trzeba być skrajnym debilem, żeby pozwolić dziecku wejść do morza przy takich falach. A ten ojciec to już totalna #!$%@?. Matka rzuciła się dziecku na pomoc i walczyła do samego końca a facet przestraszył się pierwszej fali i się wycofał obserwując później z bezpiecznej odległości.
"Bawiłem" się w takich, a nawet większych falach na Bali. Jak mnie kilka razy wyłomotało, to mi się odechciało. Dalej od brzegu jest luz ale w miejscu załamanie fali i dalej w stronę brzegu totalna masakra. Na prawdę trzeba bardzo uważać i jeszcze być sprawnym fizycznie.
@zdzisiunio: całkiem możliwe, że kiedyś już od istniała na Ziemi rozwinięta cywilizacja, a takie właśnie zdarzenie zmiotło ją z powierzchni. Mit o zatopieniu Atlantydy wcale nie musi być tylko mitem...
Jak byłem w podstawówce to sąsiadka z tej samej klatki straciła córkę na plaży w Gdańsku. Nie było żadnych ostrzeżeń, oczywiście plaża niestrzeżona, bo "mniej ludzi".
Mniej więcej w tym samym okresie życia jak jeździłem plażować z rodzicami przy zatoce gdańskiej też poszedłem trochę za daleko od brzegu i zachłysnąłem się tak dużo wody, że już do końca wakacji nie chciało mi się pływać w morzu.
@kretyn: Masz szczęście, że nie doznałeś utopienia wtórnego - dochodzi do niego, gdy sól zostaje w płucach i organizm zaczyna transportować do płuc dużą ilość płynów ustrojowych, które mogą spowodować niewydolność oddechową.
Komentarze (114)
najlepsze
Pamiętam jak w zeszłym roku nad Bałtykiem szedłem z dwoma takimi po plaży. Pogoda piękna, fala około 5-6 B nie wyglądało to za bardzo groźnie z brzegu. Momentami morze uspokajało się na 2-3 minuty, tak że amplituda fali wahała się od kostek do kolan. Przykazałem, żeby nie wchodzić dalej niż do kostek. W pewnym momencie morze cofnęło się o jakieś 10 metrów. Po tym zarządziłem wyjście całkowicie na
http://kz1.pl/4509/prady-strugowe-w-morzu
Mit o zatopieniu Atlantydy wcale nie musi być tylko mitem...
Komentarz usunięty przez moderatora
Mniej więcej w tym samym okresie życia jak jeździłem plażować z rodzicami przy zatoce gdańskiej też poszedłem trochę za daleko od brzegu i zachłysnąłem się tak dużo wody, że już do końca wakacji nie chciało mi się pływać w morzu.
Także kiedy nad morze przyjeżdża się
Wiem tyle, że w kwestiach bezpieczeństwa moich dzieci będę odwrotnością moich rodziców xD
Komentarz usunięty przez moderatora