Proste wytłumaczenie: wiele lat wcześniej rodzice nauczyli, że gdy zielone, to można iść, a gdy czerwone, to trzeba czekać.
– A dlaczego trzeba czekać, tatusiu? – Bo jak jest czerwone, to samochody jadą. Widzisz przecież.
Jako dziecko przez pewien czas myślałem, że samochody jadą na czerwonym; bo przecież gdy było czerwone, ja stałem, a one jechały! Wróciłem z ojcem z miasta wojewódzkiego do naszego małego miasteczka i nie miałem gdzie zaobserwować świateł
Jezu, co się spinacie tak, gość po prostu nie zwrócił uwagi na sygnalizator (zagapił się, kasetę zmieniał w magnetofonie, nie wiem), w ostatniej chwili kątem oka zobaczył pieszych, pamiętał że tam zapala się od razu gdy pieszy naciśnie przycisk i instynktownie zahamował - zorientował się, że nie idą, mają czerwone to pojechał, możliwe, że nie widział już wtedy sygnalizatora dla kierowców, albo uznał że przejedzie, bo wpakował się prawie na przejście, a
@michgur: Jak dla mnie kierowca nie ogarnął że jest sygnalizacja, zobaczył ludzi przy przejściu dla pieszych więc postanowił się zatrzymać. Potem ogarnął że ludzie nie idą bo jest sygnalizacja, więc ruszył. Widać nawet że odchylił głowę do góry przed ruszeniem, żeby się upewnić że ma jeszcze zielone. Ot ludzki błąd wynikający najpewniej z zamyślenia :/
typowa kobieta. Zobaczyła znak - ograniczenie do 40, zwolniła potem przypomniałą sobie poranną kłótnie z chłopakiem i to że Asia z pracy coraz lepiej wygląda , chyba się odchudza, ciekawe co bierze. Potem wróciła do rzeczywistości , lekko spanikowała ale że ejst zaradna to ruszyła z kopyta do przodu.
Komentarze (70)
najlepsze
– A dlaczego trzeba czekać, tatusiu?
– Bo jak jest czerwone, to samochody jadą. Widzisz przecież.
Jako dziecko przez pewien czas myślałem, że samochody jadą na czerwonym; bo przecież gdy było czerwone, ja stałem, a one jechały! Wróciłem z ojcem z miasta wojewódzkiego do naszego małego miasteczka i nie miałem gdzie zaobserwować świateł
@tomtom666: Aleś klimatami retro pojechał. :)