@Edward_Kenway: adrenalina to potężna rzecz. Pewnie za godzinkę lub dwie będzie mdlał z bólu. Wiem z doświadczenia xD kiedyś miałem wypadek na rowerze i ze złamanymi wyrostkami kręgowymi pojechałem do domu bo nic nie czułem. Wieczorem ból był nie do zniesienia. Wyjazd na pogotowie i RTG pokazało dlaczego ;)
@iceman86: również, po tylu kontuzjach kolana co miałem (chyba 7 z czego jedna była po dwóch tygodniach od zdjęcia gipsu), od samego przeczytania tytułu boli mnie.
@stasioto: Czuję ironię bo jest w co drugin wykopie. Ja mam jednak duży sentyment do Rickiego i #chlopakizbarakow zawsze spoko, ostatnia seria niestety nie porywa ( ͡°ʖ̯͡°)
Nie lubię oglądać takich filmów. To już filmiki ze strzałem w głowę mnie tak nie ruszają. Przynajmniej wiem że ten od strzału nie czuje bólu i się już nie męczy. A przed takim, czeka ogromny ból i lata wracania do sprawności...
Czy można się jakoś zabezpieczyć przed takimi wypadkami, np. wypracowujać odruch zwinięcia w kulkę w sytuacji podbramkowej? Coś jak pady w judo czy zapasach gdzie każdy rzut grozi połamaniem? No chyba że to będzie taka sama technika?
@pyciak666: Co prawda daleko mi do eksperta, ale oczywiście, że się da wyrobić pewne odruchy. Kiedyś podczas skakania na trampolinie straciłem równowagę, czy coś i wyskoczyłem dość wysoko a tak niefortunnie, że podczas lądowania byłem obrócony niemalże zupełnie głową w dół. Przerażenie na widok zbliżającego się podłoża, ale zareagowałem chyba dość poprawnie. Nie próbowałem amortyzować upadku rękami, co jest naturalną reakcją, niestety zupełnie nieskuteczną - siła jest zbyt duża. Po prostu
Komentarze (100)
najlepsze
@sitta_europaea: trener poddał walkę.
Czy można się jakoś zabezpieczyć przed takimi wypadkami, np. wypracowujać odruch zwinięcia w kulkę w sytuacji podbramkowej? Coś jak pady w judo czy zapasach gdzie każdy rzut grozi połamaniem? No chyba że to będzie taka sama technika?
Co prawda daleko mi do eksperta, ale oczywiście, że się da wyrobić pewne odruchy. Kiedyś podczas skakania na trampolinie straciłem równowagę, czy coś i wyskoczyłem dość wysoko a tak niefortunnie, że podczas lądowania byłem obrócony niemalże zupełnie głową w dół. Przerażenie na widok zbliżającego się podłoża, ale zareagowałem chyba dość poprawnie. Nie próbowałem amortyzować upadku rękami, co jest naturalną reakcją, niestety zupełnie nieskuteczną - siła jest zbyt duża. Po prostu
Komentarz usunięty przez moderatora