3:33 - to miejsce powinno być oficjalnie uznane za wrocławski punkt markowania kretynów. Średnio raz w miesiącu jakiś gamoń kasuje tam samochód, będąc ślepym na znak STOP i, przede wszystkim, pieprzone tory tramwajowe. Potem tylko ludzie z Leśnicy cierpią, bo tramwaj nie jeździ. Mnie w tamtym miejscu się mało za każdym razem głowa nie urywa, co by się nie wpieprzyć pod tramwaj
@rail_man: Święte słowa. Nie jestem z Wrocławia, ale przejeżdżałem tam wielokrotnie w kierunku Legnicy - i tam jest dramat. Najlepsze jest to, że tam średnio da się wyjechać w godzinach szczytu.
@Merkava: Prawda jest taka, że warszawscy kierowcy (w większości) jeżdżą bardzo kulturalnie, jazda na zamek itp to normalka, zjawisko szeryfów praktycznie nie występuje. Jeździ się dynamiczniej, szybciej i dlatego często na prowincji słyszy się, o wariatach ze stolicy.
@hawo: dzwon solidny, niewesoło miał kierowca w tym aucie (i oby jechał bez pasażera). Generalnie przerąbane jest gdy człowiek się skupi nie na tym kierunku z którego może nadejść największe zagrożenie...
Komentarze (245)
najlepsze
@hawo: dzwon solidny, niewesoło miał kierowca w tym aucie (i oby jechał bez pasażera). Generalnie przerąbane jest gdy człowiek się skupi nie na tym kierunku z którego może nadejść największe zagrożenie...
Komentarz usunięty przez moderatora