Po komentarzach mam wrażenie, że wypowiadają się sami materialiści. Lubię ludzi pytać co jest ich motywacją w pracy - pieniądze czy zdrowie psychiczne a może instynkt przetrwania? Szacunek dla ludzi, którzy pracują i są szczęśliwi w swojej pracy, ale sorry ja jestem taki, że nie potrafię robić co się bardziej opłaca chyba, że instynkt przetrwania zadziała to pójdę na kasę i nie będzie innej możliwości.
Ale chwila, chwila. To bardzo nihilistyczny, uderzający w polską mentalność dorobkiewiczowską materiał. Co będzie jak rzesze pracowników Januszów biznesu zaczną masowo zastanawiać się nad swoim "zyskiem psychicznym" i kierować się tym kryterium w podejmowaniu swoich decyzji? Co będzie jak zaczną mówić do pracodawcy "sram na twój #!$%@? w piątek, świątek i niedzielę, bo wolę ten czas spędzić z rodziną choćbym miał wpieprzać zupki chińskie"? Co będzie jak ludzie ci zaczną spostrzegać, że
absurdalne tezy odrzucone przez wszelkie badania empiryczne, no ale skoro to instytut Misesa to empiryczność odrzuca, więc nic dziwnego, że potem oni mówią jedno a zupełnie przeciwne rzeczy się dzieją, sprowadzanie płacy minimalnej do problemu studentów, proponowane "rozwiązania", które w realnym świecie przynoszą dokładnie odwrotne rozwiązania.
Jakie to rozwiązania i które konkretnie przynoszą odwrotne skutki?
potem ewentualnie zacząć zapoznawać się z alternatywnymi koncepcjami zarówno z prawej ("Walc wiedeński na Wall Street"
Komentarze (194)
najlepsze
Lokata 5%? trololol
Freelancer? Podatki i zusy? trolololol
Jakie to rozwiązania i które konkretnie przynoszą odwrotne skutki?