Od 3 lat testujemy użytkowanie roślin antysmogowych w 50m2 mieszkaniu w Krakowie
Używamy roślin z badań NASA z dzisiejszego wykopu (pierwszy raz ten wykop pojawił się ponad 3 lata temu). W naszym mieszkaniu w bloku mamy 60 roślin, podzielonych na kategorię: sypialnia najtańsze rozwiązanie (produkujące tlen w nocy) i część dzienna samo-podlewające się rozwiązanie
aakkaa z- #
- #
- #
- #
- 190
- Odpowiedz
Komentarze (190)
najlepsze
http://www.konarskitasarz.pl/single-post/2016/11/21/Krakowska-walka-Antysmog-cz-2
Działa to grawitacyjnie bez baterii. Ma potencjometr którym ustawiamy jak dużo ma się sączyć. Ale jeśli miałbym teraz 20 lat, cofnął się do czasów studenckich, mieszkał w wynajmowanym mieszkaniu w centrum miasta w dzielnicy sąsiadów palących śmieciami. To chyba wybrałbym właśnie te rozwiązanie. Jest szpetne. Ale spokojnie mógłbym wyjechać na
Myślałem o tych roślinach, ewentualnie o filtrze powietrza (coś w stylu Blueair, z wymiennymi filtrami, bez wody, tego typu urządzenia są używane zwykle w chińskich biurach i domach). Rok mieszkania w Pekinie wstrząsnął mną dość brutalnie i zastanawiam się nad czymś takim w Warszawie.
Mamy koty i te rośliny
Bez roślin przy częstym zamykaniem okien przed smogiem czasem potrzeba było z 5 kaw dziennie, a i tak był efekt ospałości. Ta ilość roślin jest na 1,5osoby dlatego dodatkowo oczyszczamy powietrze filtrem wodnym czerpiąc je z zewnątrz. Pierwsza odczuwalna sprawa to brak brudnego nosa po przebudzeniu. Wychodząc do biura, które mamy w wynajmowanym lokalu nad mieszkaniem, czasem czuć że powietrze jest śmierdzące. Tyle że taka ilość roślin pachnie, więc