Cena malucha w 1975 - 69 000 zł. Średnia pensja w tym roku wynosiła 3913 zł, czyli podobna jak dzisiaj. A więc maluch kosztował tyle co dzisiaj dobrze wyposażony Golf, Octavia czy Astra.
@Glos_z_sali: Porównanie jest wadliwe. Po pierwsze to nie każdy kto miał pieniadze mógł sobie takiego maucha kupić - musiał mieć talon. Mógł go kupić na auto giełdzie, ale tam ceny nowych były wyższe niż w fabryce (dobrodziejstwo socjalizmu). Ponadto zapominasz o detalach takich jak to, że w PRL było mniej opcji wydania kasy, zróżnicowanie płacowe było znacznie, znacznie mniejsze (a więc wszyscy bliżej średniej), no i unikało się wielu wydatków, np.
U nas maluchy za oceanem Camaro SS i to 6 lat wcześniej (╥﹏╥) A i tak ludziom do głowy wbijano jak to było "wspaniale". Łatwo to było zrobić jak nie znało się "innego świata".
@Piw_Benzyna: W latach 40 w USA mieli już klime i automatyczna skrzynie biegów. A my układ warszawski po wojnie i licencje z Pabiedy od ZSRR która była kopia Forda Falcona.
@mar111cin: @d3c3ssi0: teraz jest trochę inaczej - kanapkę trzeba chować za maszyną a telefon pod biurkiem - a jak jest audyt BHP to nawet kanapki nie zjesz.
Fiat zrobił interes życia sprzedając nam licencję na 126p. Najpierw spłaciliśmy ją eksportując zespoły napędowe do Włoch, a następnie dzięki sytuacji politycznej i gospodarczej początku lat 90 odkupił zakład, z wykwalifikowaną kadrą i przestarzałymi, ale sprawnymi maszynami za symboliczne 1 zl. Dzięki temu bez problemu przenieśli do bielska produkcję silnika 899cm i skrzyni biegów do cc/sc, potem to już nowa historia.
@realizta: Do tego Fiat wynegocjował sobie z ówczesnym rządem praktycznie zaporowe cła na samochody, co bardzo zwiększało cenę używanych aut z importu i napędzało podaż cienko-cienko. Bariery celne na uzywane samochody zostały zniesione dopiero po wejściu do UE.
@realizta: fiatowi sie to udalo bo był mocno czerwony "od dołu", dzieki temu sprzedał licencje Polsce (125; 126) ZSRR (124), Jugosławi.. Dzieki "dobrej wspolpracy" mogli wykupic zakłpady po upadku bloku wschodniego, tą w bielsku, tychach czy kragujevacu.
Prywatyzacja była jaka była, zaden z pracownikow nie zobaczył zadnej akcji (co potem było modne), czesc umowy prywatyzacyjnej nie była nawet przetłumaczona z włoskiego w momencie jej podpisywania. Jak wchodził fiat do tychow to
Fajny maluszek to był w latach 70-tych i pierwszej połowie lat 80-tych, tylko że ludzie byli zmuszeni tym jeździć do końca lat 90-tych. Jak sobie przypomnę jak to wyło w środku, jak trzęsło, człowiek wysiadał skołowaciały po 100 km jazdy to do dzisiaj jak na to patrzę to mi się rzygać chce.
@smaky78: na moim osiedlu są jeszcze 3 maluchy w tym jeden sprzed 80' ( ͡º͜ʖ͡º) - babka nim jeździła za młodu a teraz jej dzieci jeżdżą passerati ona nadal buja się tym samym maluchem (ʘ‿ʘ).
Dziś to już tylko auto kolekcjonerskie, choć na wioskach jeszcze się spotyka jako użytkowe. Do codziennej jazdy to uciążliwy zabytek. Ani ogrzewania, ani hamulców, wstrząs mózgu po paru kilometrach. Każdy trupek zachodni będzie lepszy. Nie miałem malacza i wcale nie żałuję, natomiast miałem Renault 5 1.4, które jak na samochód najniższej klasy było wręcz komfortowym mercedesem w porównaniu do malucha.
@RandomizeUsr0: jak zawołać Toma Hanksa? Ma kasę, to mógłby sie dorzucić do reaktywacji malucha. Dajmy na to 90% jego wkładu, plus udział w reklamie i 90% maluchów jest jego.
@Kangur100: Po co reaktywować to dziadostwo? Sorry , miałem 3 maluchy , jazda nimi jak na dzisiejsze standardy to katorga , już nie mówię o tym że co chwile się coś psuło.
@tomjar: Chyba musiałbyś go eksportować do wybranych krajów Afryki których rządy wzięłyby w łapę, bo nikt przy zdrowych zmysłach nie pozwoliłby na produkcję tej trumny na kołach.
Komentarze (202)
najlepsze
@soft1house: Pierwsze słyszę, żeby z Forda była zerżnięta. Raczej oparta na oplu kapitan po przejęcie linii produkcyjnych tegoż.
@d3c3ssi0: teraz jest trochę inaczej - kanapkę trzeba chować za maszyną a telefon pod biurkiem - a jak jest audyt BHP to nawet kanapki nie zjesz.
Prywatyzacja była jaka była, zaden z pracownikow nie zobaczył zadnej akcji (co potem było modne), czesc umowy prywatyzacyjnej nie była nawet przetłumaczona z włoskiego w momencie jej podpisywania. Jak wchodził fiat do tychow to
Jak sobie przypomnę jak to wyło w środku, jak trzęsło, człowiek wysiadał skołowaciały po 100 km jazdy to do dzisiaj jak na to patrzę to mi się rzygać chce.
@crs88ver2: Tak o jazzie mówi każdy, kto nie ma minimum wyczucia muzycznego.