TL:DW
W roli reportera Zbigniew Stonoga.
Młoda matka (dewotka) spowiada się u księdza ze swoich problemów egzystencjonalnych. Ten proponuje by znalazła go na portalu facebook. Po krótkiej wymianie zdań przechodzą do sms'owania. Najpierw zaczęło się niewinnie "zostańmy przyjaciółmi", przeszło przez "co porabiasz", aż po jednym dniu znajomości skończyło się na "płoń cała, c*** niech cieknie" i zdjęciach fallusa.
Następnie krótka rozmowa Zbyszka z księdzem po której ksiądz spotyka się z małżonkami i prosi o wybaczenie. Mąż (także dewota) wybacza z żądaniem opuszczenia kleru przez księdza. Ten prosi na kolanach o kolejną szansę z miernym skutkiem. A na koniec różowy staje w obronie księdza...
W 9:58 pojawia się numer telefonu księdza.
Komentarze (505)
najlepsze
Nie nosi habitu.
Podziwiam spokój męża, ja takiego zboczonego księdza bym chyba za kukle przywiązał do samochodu
#!$%@? #!$%@?...
Szczegolnie wypowiedz meza w jaki sposob podkreslal swoja wiare, w domu nie zauwazylem zadnego obrazu czy krzyza.
Dalej podzielam zdanie Pana Sumlinskiego o Panu Stonodze...
A Ty udostępniasz.
@gooo21: Tutaj na przyklad.
takich rzeczy się po prostu nie komentuje. XD
no co tu gadać? .... XD
@szad7: